Spis treści
Romanowski bez diety poselskiej i uposażenia
Szymon Hołownia ocenił, że „sprawa z panem posłem Romanowskim jest jasna: uciekł z kraju, pozostaje posłem, nikt nie pozbawił go mandatu, natomiast zdecydował, że nie będzie wykonywał mandatu posła na terenie Polski”.
– W Prezydium Sejmu musimy wyciągnąć konsekwencje, z decyzji, którą pan poseł podjął. Te konsekwencje są bardzo proste. Pan poseł Romanowski nie będzie otrzymywał diety poselskiej, ani uposażenia. Pan poseł będzie otrzymywał ryczałt na utrzymanie biura poselskiego do momentu, aż Sejm uchwali zmiany ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora – dodał.
Marszałek Sejmu podkreślił, że „to wszystko jest związane z tym, że mieliśmy do tej pory w prawie bardzo jasno opisaną sytuację, co dzieje się w momencie, gdy poseł zostaje tymczasowo aresztowany”.
– Sprawa jest bardzo jasna. Poseł, który został tymczasowo aresztowany i przebywa w areszcie nie otrzymuje uposażenia poselskiego, a Kancelaria Sejmu przejmuje prowadzenie jego biura poselskiego – mówił.
Sejm w nowej sytuacji
Dodał, że „dzięki posłowi Romanowskiemu mamy do czynienia z nową sytuacją – sąd go tymczasowo aresztował, ale on uciekł przed aresztem”.
– Tę lukę prawną musimy wypełnić – poseł Romanowski jest pierwszy – a co jeśli nie ostatni? Sejm nie może być bezbronny – tłumaczył.
ZUS sprawdzi zwolnienie lekarskie Romanowskiego
Marszałek Hołownia poinformował również, że kancelaria Sejmu wystąpiła do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z wnioskiem o kontrolę zwolnienia lekarskiego posła Romanowskiego. Chodzi o zwolnienie przedstawione w grudniu 2024 r.
Nieusprawiedliwione nieobecności posłów na posiedzeniach Sejmu
Ponadto poinformował, że podczas posiedzenia Prezydium Sejmu toczyła się rozmowa dotycząca zmiany sankcji za nieusprawiedliwione nieobecności posłów na posiedzeniach.
– W mojej ocenie obecne regulacje są niesprawiedliwe. Każdy pracownik, który nie przychodziłby przez kilka dni do pracy – bez usprawiedliwienia – zostałby z niej zwolniony. A jedyne co grozi posłowi to utrata 1/30 uposażenia za dzień nieobecności na posiedzeniu Sejmu. To jest niesprawiedliwe. To znaczy, że masz 6-7 dni posiedzeń w miesiącu, nie ma cię na wszystkich i w związku z tym 6-7/30 wynagrodzenia ci odpływa i „tyle można ci zrobić” – wyjaśnił.
Dodał, że przedłożył „siłom politycznym i prezydium kwestię czy nie należałoby tych sankcji zwiększyć”.
– Czy te kary nie powinny być większe, sięgające nawet – jakby się to miało skumulować połowy czy nawet 100 proc. wynagrodzenia. Nie możemy w taki sposób dawać przykładu obywatelom. Nie pełnimy obowiązków, a potem domagamy się i otrzymujemy pieniądze – mówił marszałek Sejmu.