Mariusz Błaszczak: Wspieramy Ukrainę bo wiemy, że gdyby Rosja podbiła ten kraj, z pewnością ruszy dalej

OPRAC.:
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Wideo
od 16 lat
- Sojusznicy doceniają rolę Polski we wsparciu Ukrainy - podkreślił w czwartek w kwaterze głównej NATO w Brukseli szef MON RP Mariusz Błaszczak. Jak zaznaczył, Polska wspiera Ukrainę, ponieważ wie, że gdyby Rosjanie podbili ten kraj, to z pewnością ruszyliby dalej.

Mariusz Błaszczak o wysadzeniu tamy na Dnieprze: To zagrożenie dla tysięcy ludzi

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślił w kwaterze głównej NATO, że wysadzenie tamy na Dnieprze przez siły rosyjskie stanowiło i stanowi realne zagrożenie dla tysięcy osób i że jest to groźba natury ekologicznej.

- Naszym osiągnięciem jest też fakt, że wśród państw wspierających Ukrainę mamy zgodność co do tego, że imperium rosyjskie jest złem. Potępiamy te wszystkie działania, które są podejmowane przez Rosję, które kończą się zbrodniami wojennymi. Niewątpliwie też takim działaniem jest wysadzenie tamy na Dnieprze - powiedział wiceszef polskiego rządu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

- To jest realne zagrożenie dla tysięcy ludzi. To jest też groźba natury ekologicznej, a więc potępiamy tego rodzaju działania. Oceniamy też te działania jako próby zatrzymania kontrofensywy ukraińskiej albo jej spowolnienia - dodał.

Mariusz Błaszczak podkreślił również, że Polska wspiera Ukrainę, bo gdyby Rosja podbiła ten kraj, z pewnością ruszyłaby dalej.

- Wojsko ukraińskie wykorzystuje podczas kontrofensywy sprzęt, uzbrojenie, w które zostało wyposażone przez wolny świat, przez Zachód. Wspieramy Ukrainę, bo nie chcemy dopuścić do tego, by po podbiciu Ukrainy Rosja poszła dalej. Nie ulega żadnej wątpliwości, że takie są prawdziwe intencje Rosji, prawdziwe intencje Putina - powiedział wiceszef polskiego rządu.

Minister obrony narodowej odniósł się do ustawy o obronie ojczyzny

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak odniósł się również do polskiej ustawy o obronie ojczyzny, której - jak wskazał - zazdroszczą nam nasi sojusznicy.

- Chciałbym podkreślić, że podczas rozmów kuluarowych słyszę słowa uznania wobec naszej aktywności, jeśli chodzi o wzmacnianie wojska polskiego, o wyposażanie wojska polskiego w nowoczesną broń. Jestem otwarty na współpracę z naszymi sojusznikami, żeby ten proces przebiegał szybko. Nasi sojusznicy zazdroszczą nam Ustawy o obronie ojczyny. Dzielę się z nimi tymi przepisami, które są w Ustawie o obronie ojczyzny zawarte - podkreślił.

- Jesteśmy aktywni, jeśli chodzi o obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową. Budujemy nasze zdolności w kooperacji ze Stanami Zjednoczonymi - tu myślę o systemie Patriot, z Wielką Brytanią - tu chodzi o "Narew", czyli o system krótkiego zasięgu z wykorzystaniem brytyjskich rakiet CAMM. (...) Ten zasięg najkrótszy, czyli ta warstwa najniższa - w tej sferze służą nam Pioruny i broń, która jest produkowana przez polski przemysł zbrojeniowy. Jesteśmy też aktywni, jeśli chodzi o współpracę z naszymi partnerami. Kompetencje w tej dziedzinie mają Francuzi, Włosi. Niemcy dopiero przygotowują się , żeby uzyskać te kompetencje - dodał minister obrony narodowej.

"Polska sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów"

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak odniósł się w Brukseli również do sprawy przymusowej relokacji migrantów, którą chcą wdrożyć instytucje unijne. Jak zaznaczył, "mechanizm relokacji wyłącznie zachęca kolejne fale migracji z Afryki czy Bliskiego Wschodu".

- Niewątpliwie kryzys migracyjny jest groźny dla bezpieczeństwa Europy. A podejście, jakie próbują zaprezentować niektórzy z liderów europejskich, jest podejściem złym - myślę tu o relokacji. Mechanizm relokacji wyłącznie zachęca kolejne fale migracji z Afryki czy Bliskiego Wschodu, a to jest polityka niezwykle groźna dla przyszłości Europy. Referendum w takiej sprawie ma znaczenie, bo kiedy my prezentujemy - a konsekwentnie prezentujemy - nasz brak zgody na politykę relokacji, to jesteśmy przegłosowywani przez naszych partnerów. Referendum będzie bardzo mocnym sygnałem. Ja wierzę, że będzie sygnałem sprzeciwu polskiego społeczeństwa wobec takiej polityki - powiedział Mariusz Błaszczak.

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gandziara
A sieczkobrzęk straszy dalej.
a
ab
Po wizycie w Polsce kijowskiego zbrodniarza wojennego, zaczęło się urabianie Polaków w kierunku jakiegoś mitycznego „sojuszu polsko ukraińskiego”, który się przyśnił Jarkowi kiedy obudził się o trzeciej nad ranem z krzykiem, bo znalazł na poduszce obok obcięty łeb kota i kartkę z instrukcjami z synagogi.

Jarkowi można podać zastrzyk na uspokojenie, dać jakąś homilijną cegłę papieża Polaka do poczytania i powiedzieć jak już się uspokoi, że: „Rosyjska agresja” nie zagraża Polsce i reszcie świata, ponieważ Polska nie kolaborowała z III Rzeszą, nazistami, neonazistami i banderowcami. I nie mordowała na dawnej Ukrainie ludności rosyjskiej. „Agresja” to żadna agresja a tylko zasłużona kara za ostrzał Donbasu, banderyzm no i dotyczy wyłącznie ukraińskich neonazistów oraz szumowin, które ich wspierają.

Poza tym Ukrainy jako takiej dosłownie nikt nie potrzebuje, no więc Ukraina i tak zniknie. – stwierdził prezydent Dimitri Miedwiediew. A najważniejsze jest to, że sami Ukraińcy jej nie chcą, bo z 45 milionów pozostało już ich tylko 20 milionów i są gotowi wyjechać gdziekolwiek nawet na Grenlandię, byle tylko wydostać się z obecnego zamordyzmu.
Wróć na i.pl Portal i.pl