Mariusz Wach w 2000 roku podczas 20. edycji krakowskiej imprezy odniósł swój pierwszy poważniejszy sukces, triumfując w kategorii seniorów wagi superciężkiej. W 2016 roku był fundatorem głównej nagrody, przyznawanej jak zwykle dla najlepszego juniora zawodów.
- Poziom turnieju z roku na rok jest coraz lepszy. W sobotę na sesji porannej widziałem bardzo fajne walki. W niedzielę w finałowych pojedynkach poziom pojedynków też był wysoki. W tej imprezie w poprzednich latach „wychowało się” wielu mistrzów Polski i kilku zawodowców. Myślę, że paru zawodników, których widzieliśmy w tym turnieju, możemy zobaczyć w przyszłości na podium innych imprez. Podobali mi się na przykład kadeci, którzy mają charakter, dają z siebie wszystko. Oby było jak najwięcej takich turniejów – powiedział Wach.
43-letni dziś pięściarz na zawodowych ringach stoczył 45 walk, z których 9 przegrał. Od 2005 do 2012 roku był niepokonany. Od 2017 roku z dziesięciu ostatnich pojedynków przegrał jednak aż siedem. Mimo to nie zamierza kończyć długiej kariery.
- Miałem ostatnio trochę kłopotów zdrowotnych, chwilę przerwy w treningach, ale od tego tygodnia zaczynam się ruszać. Powoli ogarniam się i w 2023 roku kibice znowu mnie zobaczą na ringu. Na razie nie mam konkretnych planów. Jakieś pierwsze rozmowy są jednak prowadzone. Może powalczę w Stanach Zjednoczonych, może w Polsce, zobaczymy – zaznaczył Wach.
Od wiosny 2022 roku krakowianin jest zaręczony ze swą rówieśniczką, córką byłego trenera kadry narodowej w skokach narciarskich, a potem prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, Dominiką Tajner, która była żoną Juliusza Idzika i – w latach 2012-2019 – lidera zespołu „Ich Troje” Michała Wiśniewskiego. Wach zapytany o termin ewentualnego ślubu ze swoją nową partnerką, odparł: - Planów jest mnóstwo, ale żadnych konkretów jeszcze nie ma.
