Marsz Niepodległości 2014 zapamiętany będzie m.in. ze względu na ataki bandytów, którzy pobili wielu dziennikarzy i rzucali w ich stronę petardami i kamieniami.
Jednym z poszkodowanych był Jakub Szymczuk, fotoreporter "Gościa Niedzielnego". Dziennikarz Telewizji Republika informował na Twitterze, że ekipa tej stacji została obrzucona kamieniami i butelkami.
ZOBACZ KONIECZNIE ZDJĘCIA I WIDEO:
KTO SPROWOKOWAŁ ZAMIESZKI NA MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI?
- Dostałem pięścią w głowę, na chwilę mnie zamroczyło. Ale w sumie nic poważnego mi się nie stało, tylko mnie trochę boli
głowa - mówi Jakub Szymczuk dla serwisy Press.pl.
Jego zdaniem atak na niego nie był przypadkowy. - Wystarczy, że miałem przy sobie aparat fotograficzny, żeby dla atakujących być albo z TVN, albo z "Gazety Wyborczej", a więc trzeba mi było przyłożyć. Nikt się nie pytał, skąd jestem. Wszyscy pracujący dziennikarze byli narażeni na ataki - uważa Szymczuk cytowany przez Press.pl.
Bartłomiej Graczak z TV Republika pisał natomiast na Twitterze:
ZOBACZ KONIECZNIE, JAK ROZMAWIAŁ Z TŁUMEM BARTŁOMIEJ GRACZAK Z TV REPUBLIKA