Marsz Równości w Katowicach
11 września w Katowicach odbył się Marszu Równości, który był organizowany przez stowarzyszenie Tęczówka. Rozpoczął się on o godz. 14. Zbiórka nastąpiła na Placu Sejmu Śląskiego i Placu Chrobrego. Później uczestnicy przeszli przez centrum Katowic aż do Placu Żołnierza Polskiego na os. Paderewskiego - tam właśnie była meta przemarszu.
Zobacz zdjęcia
Ze względu na kwestie pandemiczne, marsz wyruszył z 10 różnych punktów znajdujących się w mieście - chodziło o teren w obrębie Placu Sejmu Śląskiego, Placu Chrobrego oraz Urzędu Wojewódzkiego. Frekwencja dopisała - biorących udział w wydarzeniu można było liczyć w tysiącach.
W tym roku na Marszu Równości zagrało aż sześć platform. Warto też wspomnieć, że po raz pierwszy w historii katowickiej odsłony, uczestnicy poszli ze specjalną sektorówką, która przyjechała z Gdańska.
"Młodość bez strachu" - tak natomiast prezentowało się hasło główne tegorocznego katowickiego marszu.
"Szczególną uwagę zwracamy w tym roku na młodzież LGBTQIA+. Na ich potrzeby i ich postulaty. Chcemy bezpiecznej, wspierającej i szanującej ich tożsamość szkoły. Chcemy, by ich głos był słyszany i słuchany. Chcemy, by każda młodzieży była otoczona opieką państwa" - podkreślali organizatorzy.
- Wiem, że dzięki Wam dzisiaj Katowice są najbardziej kolorowym i radosnym miastem w Polsce. Niestety, ta radość zniknie, kolory wyblakną. Na co dzień w Polsce łamane są prawa człowieka. Społeczność LGBT+ jest dręczona przez pseudo prawicowe środowiska, wspierane przez rządzących - mówił, przed rozpoczęciem katowickiego marszu, Jakub Knapik, aktywista i członek stowarzyszenia Tęczówka.
Nie przeocz
Przytaczał on także niepokojące dane - 70 proc. młodzieży LGBT+ doświadcza przemocy. To wszystko powoduje, że wielu z nich mierzy się z objawami depresji i miewa myśli samobójcze.
- Według najnowszego rankingu mierzącego poziom równouprawnienia osób LGBT, Polska drugi rok z rzędu zajmuje ostatnie miejsce w Unii Europejskiej i 43. miejsce w Europie na 49 państw. Za nami są już tylko takie kraje jak Rosja, Białoruś, Armenia czy Turcja. Doskonale widać, w którym kierunku zmierzamy - dodał Jakub Knapik.
Musisz to wiedzieć
