Rozprawa odbyła się w czwartek o godzinie 8.15, a orzeczenie zapadło o godz. 11.40. Sędzia Sądu Okręgowego. Jolanta Szymanowska uchyliła zakaz prezydenta Lublina.
Sędzia Szymanowska przypomniała, że wolność zgromadzeń jest wartością ważną. - Państwo polskie chroni wolność zgromadzeń w konstytucji - dodała.
Krzysztof Żuk zakazał zorganizowania zgromadzenia publicznego, jakim jest planowany marsz. Powoływał się na względy bezpieczeństwa.
Sędzia przyznała, że zgromadzenie może być zakazane jeśli zagraża ono bezpieczeństwu, zdrowi ludzi lub mieniu. - W ocenie sądu II Marsz Równości takiego zagrożenia nie stanowi - podkreśliła sędzia.
Dodała, że to organy władzy publicznej mają obowiązek zapewnić bezpieczeństwo zgromadzenia. Co więcej nie można zakazać zgromadzenia w obawie, że ktoś inny (nie uczestnik np. marszu) może zachowywać się agresywnie.
Marsz ma się odbyć w sobotę, 28 września w godz. 13 - 17. Ma się rozpocząć na Al. Racławickich (na wysokości
CSK) i ma przejść ulicami: ul. Lipowa, ul. Narutowicza, ul. Głęboka, ul. Sowińskiego, Al. Racławickie (zakończenie na wysokości Placu Teatralnego).
W czwartkowej rozprawie wzięli też udział przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskiego. Argumentował, że nie można obarczać organizatorów marszu za przebieg innych, sąsiadujących wydarzeń jak piknik historyczno - wojskowy na placu Teatralnym.
- Jesteśmy strasznie zadowoleni. Nie mogło być innego wyroku. Sąd zrobił płatną lekcję na koszt państwa panu prezydentowi. Nie mogło być innego orzeczenia. Szkoda tylko, że to wszystko odbywa się na koszt państwa. Pan prezydent Żuk jest jedynym obecnie prezydentem, który dwukrotnie zakazał marszu i dwukrotnie przegrał - komentował na gorąco Bartosz Staszewski, jeden z organizatorów marszu.
Ratusz może teraz sprawę skierować do Sądu Apelacyjnego. Według zapowiedzi, tak właśnie zrobi.
Marsz Równości w Lublinie. Relacja z przejścia uczestników m...
