„Nie ma Cię przy mnie, nie tak miało być. Nie ma Cię. Ktoś Cię zabrał. Nie zgadzam się!” - śpiewa Martyna Rempała, siostra 18-letniego Krystiana, tragicznie zmarłego żużlowca Unii Tarnów.
Młoda piosenkarka dedykuje balladę bratu i wszystkim tym, którzy - jak ona - cierpią po śmierci bliskiej osoby. - Wszystko, co robiliśmy, robiliśmy razem. Jemu zawdzięczam to, że umiem pływać, jeździć na nartach i rolkach. To Krystian pokazał mi, że nie ma rzeczy niemożliwych, że jeśli odkryje się w sobie to coś, to trzeba o to walczyć z całych sił. Tak, jak on chciał zostać wielkim sportowcem, tak ja, zapatrując się w niego, wierzyłam, że będę wokalistką - zwierza się.
Tak pusto i cicho
Martyna miała cztery lata, gdy urodził się Krystian. Spędzali razem mnóstwo czasu. Widać to choćby na licznych zdjęciach z dzieciństwa, które wykorzystała do zmontowania filmu o Krystianie. Umieściła go internecie, krótko po jego tragicznej śmierci po wypadku na torze w Rybniku. W tle słychać piosenkę Whitney Houston „One moment in time”, którą sama wykonuje. - To był mój hołd dla brata, a jednocześnie powrót do wspomnień - opowiada. - Krystian, za życia, wielokrotnie słyszał moje wykonanie tej piosenki. Bardzo podobał mu się jej przekaz, gdyż opowiada o drodze, jaką muszą przebyć ci, którzy chcą być wyjątkowi. A on był wyjątkowy. Sprawiał, że w naszym domu była radość, że było tak kolorowo. Chciałabym znów usłyszeć jego głos: „Mamo zrób mi tosty z serem albo naleśniki”, które tak bardzo lubił. Mama odpowiedziałaby: „Krystian, jest późno. Nie możesz czegoś innego zjeść?”. „Ale mamo!”, prosiłby dalej. Na to mama, która nigdy nie potrafiła mu odmówić: „No dobra, zaraz ci zrobię”.
Wierzyła do końca
O tym, że 22 maja na torze w Rybniku doszło do wypadku, dowiedziała się z relacji w internecie. - Panikowałyśmy z mamą, dzwoniłyśmy do taty, żeby nam powiedział, co z Krystianem. Wsiadłyśmy w samochód i natychmiast pojechałyśmy do niego, do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju. Do końca wierzyliśmy, że Krystian z tego wyjdzie, że się obudzi. Tym bardziej, że dawał nam znaki, kiedy mówiłyśmy do niego - wspomina Martyna.
18-latek od dziecka jeździł na motocyklach, pewnie czuł się na torze. - Jak każdy żużlowiec liczył się z tym, że może przytrafić mu się jakaś kontuzja, ale nie śmierć - dodaje jego siostra.
Ballada z żużlowcami
W dniu, w którym Krystian zmarł, zrozpaczona siostra obiecała sobie, że nie pozwoli na to, by o nim zapomniano. Automatycznie zrodziła się myśl, że ballada, nad którą od pewnego czasu pracowała, będzie poświęcona właśnie jemu. Dopięła swego, nie zrażając się obraźliwymi komentarzami hejterów w internecie, którzy zarzucają jej, iż próbuje zrobić karierę na tragedii brata.
- Krytykują przeważnie ci, którzy najwyraźniej nas nigdy nie lubili i życzyli jak najgorzej. Krystianowi też ciągle zazdrościli i pisali obraźliwe komentarze, gdy wygrywał. Nauczyliśmy się nie zwracać na to uwagi, tylko robić swoje - odpowiada Martyna.
Wszystko wskazuje na to, że ballada: „Nie tak miało być” będzie mieć swoją premierę podczas finału żużlowej Ekstraligi, który zaplanowano na 25 września. Piosence towarzyszyć będzie wideoklip, w nakręcenie którego zaangażowało się także kilkunastu zawodników z różnych klubów w Polsce - m.in. Emil Sajfutdinow, Kacper Gomólski, Artiom Łaguta czy Leon Madsen, który ścigali się razem z Krystianem na wielu torach.
- Robimy to dla Krystiana, aby uczcić pamięć o nim - twierdzą jednym głosem zawodnicy.
Krystian Rempała pochowany został na cmentarzu w Tarnowie-Mościcach. Mimo, że od jego pogrzebu minęły ponad trzy miesiące, na jego grobie płonie stale kilkadziesiąt zniczy. Pojawiają się świeże kwiaty i jego zdjęcia, przynoszone przez kibiców. - Tak strasznie jest odwiedzać młodszego brata na cmentarzu. Widzieć te wszystkie znicze, wiedzieć, że on tam leży, a tyle chciał zdziałać. Wszystko, co uda mi się osiągnąć w życiu, dedykuję jemu. Każdy mój sukces, będzie jego sukcesem - mówi Martyna Rempała.
Pogrzeb Krystiana Rempały. Ostatnie pożegnanie młodego żużlo...
...
Tragiczny drugi bieg
Krystian Rempała zmarł 28 maja w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju wskutek obrażeń, których doznał po wypadku podczas meczu Unii z ROW-em w Rybniku. W II biegu, przy wejściu w pierwszy łuk, został uderzony motocyklem. Siła była tak duża, iż juniorowi spadł kask z głowy. Uderzył pozbawioną ochrony twarzą o nawierzchnię toru. Walka o jego życie trwała kilka dni.
Autorką tekstu ballady „Nie tak miało być” jest Pati Sokół, która na co dzień tworzy za oceanem, muzykę skomponował Marcin Bracichowicz, były gitarzysta zespołu IRA.