Czy tegoroczny marsz niepodległości miał charakter rasistowski?
Były na tym marszu hasła rasistowskie od których organizatorzy nie odcięli się w sposób zadowalający. Wypowiedź rzecznika prasowego jednego z organizatorów marszu o „separacji rasowej” była fatalna. Trzeba podkreślić, jak szeroko na ten temat piszą światowe media. Znowu Polska jest na czołówkach w światowych mediach w fatalnym kontekście. Jeśli takie obrazki mają miejsce, to one przyciągają uwagę. Rasizm jest słusznie wyjątkowo mocno potępiany przez wszystkie demokratyczne, a nawet i niedemokratyczne państwa. Dodatkowo zaproszenie osób do przemawiania związanych z ruchami nacjonalistycznymi i faszystowskimi sprawia, że bardzo mało wiarygodnie brzmi dystansowanie się organizatorów od zarzutów o rasizm. Oczekiwałbym, tak jak opinia publiczna, jakiegoś jasnego stanowiska prezydenta czy premier. Przede wszystkim dla świata – że Polska nie jest krajem, gdzie akceptuje się hasła rasistowskie i władze będą sobie z tym radziły. Milczeniem czy słabymi reakcjami tą fatalną sytuację się pogarsza.
Marsz Niepodległości 2017 | Mateusz Pławski (Młodzież Wszechpolska) w wywiadzie dla
Jesteśmy separatystami rasowymi, uważamy, że jedna rasa nie jest lepsza od drugiej, ale każda jest inna, zamieszkuje inny kontynent. Etniczności nie należy mieszać. [...] My patrzymy na naród całościowo, jako Młodzież Wszechpolska uważamy, że ważne są trzy czynniki – wspólnie czynnik kulturowy i religijny, czynnik polityczny i czynnik etniczny. Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem.
Czy rząd w wystarczający sposób potępił hasła rasistowskie i odciął się od organizatorów marszu?
Nie. Jakoś słabo zabrzmiały głosy pana Glińskiego, a przebił się głos ministra Błaszczaka, który swoim zwyczajowym, urzędniczym optymizmem wszystko i wszystkich chwalił. Zabrakło głosu, nawet nie na temat marszu, ale haseł rasistowskich. W takich sprawach trzeba być jednoznacznym, bo straty za granicą będą duże, zresztą już są.
Marsz Niepodległości | Ministrowie o hasłach rasistowskich
Źródło:
TVN 24
Spotkał się pan w weekend z Donaldem Tuskiem? Dlaczego zdecydował się wziąć udział w uroczystościach państwowych?
Nie widziałem się z nim, brałem udział w różnych uroczystościach, a Donald Tusk przyjechał tylko na krótko do Warszawy. Tusk był zaproszony, jak sam powiedział, to zaproszenie wydało mu się bardziej serdeczne.
Co oznacza bardziej serdeczne?
W sensie formalnym pewnie było takie samo jak co roku, z tym, że uznał, że jego obecność jest ważniejsza niż jeszcze rok temu, że podziały są coraz głębsze i myślę, że przyjechał, żeby po pierwsze tam być, a po drugie powiedzieć parę ważnych rzeczy – np. o braku monopolu na patriotyzm, o tym, że trzeba być razem, a także, że świętowanie nie musi być ponure. Jego przyjazd mocno przyciągnął uwagę, te wypowiedzi były słuchane, pewnie inaczej by słuchano, gdyby mówił z odległej Brukseli.
Czy jest szansa, że 100. rocznicę odzyskania niepodległości będziemy świętować bez politycznych podziałów?
„Po czynach poznamy”, większość tej sprawy jest po stronie obozu rządzącego, na pewno to nie może być tak, że będą antydemokratyczne praktyki, będzie sekowanie opozycji parlamentarnej i będziemy udawali, że na jeden dzień jest wszystko w porządku. Więc to 100-leci jest suma różnych doświadczeń, a nie jeden dzień święta. Oby te wydarzenia z soboty otrzeźwiły trochę obóz rządzący, że idą w kierunku coraz większego podziału, coraz większych emocji. To jest zła droga, która doprowadzi do tego, że za rok świętowanie będzie podzielone, każdy będzie sam świętował.