W niedzielę w Bielsku-Białej stawiło się 10 prokuratorów, którzy od 2,5 roku pracowali nad sprawą "chłopca z Cieszyna". Wspólnie przesłuchują zarówno kobietę jak i jej partnera.
- Kobiecie przedstawiono zarzut zabójstwa. Po przesłuchaniu tej kobiety przesłuchamy ojca dziecka. Od treści przesłuchania tej kobiety uzależniona jest treść zarzutu dla mężczyzny - wyjaśniała w południe Borkowska.
Po godz. 15. prokurator Małgorzata Borkowska poinformowała: Matka nie przyznaje się do zarzutów. Ojciec usłyszy zarzuty nieudzielenia pomocy dziecku w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. prokuratura będzie wnioskować o aresztowaniu kobiety i mężczyzny.
CZYTAJ Z OSTATNIEJ CHWILI
Prokuratura: Morderstwo, czy nieszczęśliwy wypadek? Ta bardzo trudna sprawa
Borkowska dodała, że sprawa jest bardzo trudna i śledczy będą ją na bieżąco analizować.
W poniedziałek będą znane wyniki DNA. - One w stu procentach potwierdzą rodzicielstwo tych osób - mówi Borkowska. I dodaje, że oboje rodzice mówią, e dziecko znalezione w 2010 roku w Cieszynie to ich syn.
CZYTAJ TUTAJ:
Matka i ojciec potwierdzają: Tak, to nasz syn Szymon [ZOBACZ ZDJĘCIA]
Rzecznik dodała, że śledczy weryfikują tożsamość zatrzymanych pod kątem ich związków z dzieckiem. Kobieta nieoficjalnie miała się przyznać policjantom, że znaleziony w Cieszynie chłopiec jest jej synem Szymonem.
Zatrzymani byli poszukiwani od dwóch tygodni. W sobotę około godz. 19 nieoczekiwanie wrócili do swego mieszkania w Będzinie. Wówczas sąsiedzi poinformowali policję. Szybka akcja pozwoliła na natychmiastowe zatrzymanie pary. - O 20 było juz po wszystkim - mówią sąsiedzi.
CZYTAJ O NOWYCH TROPACH W SPRAWIE ŚMIERCI DZIECKA
Chłopczyk z Cieszyna był Czechem? Nowe ustalenia
Bułgarski trop w sprawie chłopca z Cieszyna
Prokuratura ma ekspertyzę DNA chłopca z Cieszyna. Teraz porówna z DNA matki
Śledczy zajęli się sprawą chłopca z Będzina dwa tygodnie temu, gdy dostali oficjalną informację z ośrodka pomocy społecznej.
Dziennik Zachodni poinformował, że do ośrodka pomocy społecznej zgłosiła się kobieta twierdząc, że od dawna nie widziała dziecka sąsiadów i jest tym faktem bardzo zaniepokojona. Na pytania o nieobecność chłopca słyszała odpowiedź, że choruje i jest w szpitalu.
Ale okazało się, że taki chłopiec nie jest hospitalizowany. Nie ma go też w rodzinnym domu. Znaleźli natomiast jego zdjęcia. Podobieństwo z dzieckiem, którego ciało zostało znalezione w Cieszynie, było uderzające.
Jak ustalił Dziennik Zachodni, pracownicy pomocy społecznej odwiedzili rodzinę w 2009 roku, gdyż chłopiec nie miał szczepień obowiązkowych. Już wtedy dziecka nie było w domu. Matka dziecka została upomniana i zagrożono jej zgłoszeniem sprawy do prokuratury. Według naszych informacji, zgłosiła się z dzieckiem na szczepienia w sierpniu 2011 r. Teraz okazuje się, że z pewnością nie mógł być to jej prawdziwy syn Szymon. Kim było to dziecko? To także będzie musiała wyjaśnić prokuratura.
- Będziemy weryfikować informacje, dlaczego pracownik socjalny przez tyle lat nie był w stanie skontaktować się z dzieckiem i nie wyciągnął właściwych wniosków. Zawiadomienie w tej sprawie zgłosimy policji - mówi rzecznik Urzędu Miasta w Będzinie Agnieszka Siemińska.
- Jeśli okaże się, że doszło do zaniedbań, będziemy chcieli wyciągnąć konsekwencje także w stosunku do byłej już dyrektorki ośrodka pomocy społecznej - mówi prezydent Będzina Łukasz Komoniewski.
Prezydent dodał, że dyrektora została zwolniona, gdy wykryto szereg nieprawidłowości i zaniedbań w funkcjonowaniu ośrodka.
CZYTAJ KONIECZNIE:
Sąsiedzi: To była taka normalna rodzina
Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca 2010 roku w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie.
Pod koniec kwietnia bieżącego roku bielska Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie śmierci chłopca o nieznanej tożsamości. Nie wykryto sprawców przestępstwa. PAP