Czym raczyli się bogacze?
Menu zostało wręczone pasażerom pierwszej klasy zaledwie na trzy dni przed katastrofą statku, który w swoich czasach uchodził za „niezatapialny”. Prawdopodobnie zostało zabrane przez osobę, która znalazła miejsce w jednej z łodzi ratunkowych. Licytatorzy utrzymują jednak, że mógł zostać znaleziony przy ciele jednej z ofiar tragedii.
Daniem głównym wieczoru były ostrygi, łosoś, wiosenna jagnięcina w sosie miętowym i gołąbek. Można było również zjeść polędwice wołową w kremie chrzanowym lub kaczkę krzyżówkę w sosie z wina porto.

Na deser przewidziano morelową Bordaloue (w oryginale jest to tarta z gruszek – red.), a także kilka innych dań, których obecnie nie uświadczymy w restauracjach. M.in. była to petits mocka, która prawdopodobnie była rodzajem ciasta kawowego, oraz budyń Victoria, najpewniej nadziewany owocami.
Jedyne takie menu
Podejrzewa się, że jest to jedyne menu ocalałe z tragedii Titanica. – Rozmawiałem z kilkoma muzeami na całym świecie i wieloma kolekcjonerami. Nigdzie nie mogłem znaleźć innego egzemplarza – powiedział Andrew Aldridge, menadżer domu aukcyjnego, w którym wystawiono zabytkowy dokument.
Nie wiadomo w jaki sposób udało się przechować menu do naszych czasów.
Inne przedmioty wylicytowane na aukcji Titanic Henry & Aldridge and Son, która odbyła się 11 listopada, obejmowały „niezwykle rzadki” zegarek kieszonkowy należący do zmarłego w katastrofie rosyjskiego imigranta i pasażera drugiej klasy Sinai Kantor, a także wybór plakatów promujących statek.
Źródło: Mirror
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
