Niepełnosprawny zmobilizowany do wojska
Historia Oleksandra Denisenki jest wstrząsająca i pokazuje prawdziwe - zimne i bezlitosne - oblicze wojny na Ukrainie, ale i każdej innej w historii świata. Na światło dzienne została rzucona przez portal "Clash Report" oraz stronę glavnoe.in.ua.
Oleksandr jest obywatelem Ukrainy, który zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Mężczyzna ma II grupę niepełnosprawności, która doskwiera mu od początkowych lat życia. Od dzieciństwa brakuje mu jednej ręki. Jakby tego było mało, Ukrainiec nie ma jednego oka, co zdecydowanie utrudnia mu widoczność.
Nie sprawiło to jednak, że był w stanie uchronić się od wojskowej mobilizacji.
Bezduszna komisja wojskowa
Pochodzący z Szostki w obwodzie sumskim niepełnosprawny otrzymał wezwanie do wojska. Wydawać by się mogło, że doszło do jakiegoś nieporozumienia i gdy tylko komisja wojskowa zobaczy, z jakimi problemami zmaga się Oleksandr, sprawa zostanie zakończona.
Rzeczywistość okazała się być jednak zupełnie inna. Gdy wielu zdrowych mężczyzn zdołało nielegalnie uciec z kraju przed wojną, Denisenko pozostał w ojczyźnie i teraz będzie musiał stawić czoła prawdopodobnie najtrudniejszemu wyzwaniu w swoim życiu.
Gdy ze wszystkimi dokumentami udał się do wojskowego komisariatu, mundurowi stwierdzili, że jego certyfikaty nic nie znaczą i nie jest problemem, że ma "ograniczoną sprawność fizyczną".
Ukrainiec został wcielony do wojska, gdzie ma otrzymać "łatwą pracę".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Gdy historia ujrzała światło dzienne, w internecie zawrzało. Wiele osób bezpardonowo zaczęło atakować komisję wojskową czy ironizować z ich decyzji.
lena