Nie wspomnieliśmy jeszcze o niezliczonych kilogramach cukrowych posypek, perełek i wiórek czekoladowych. Miasto z Piernika można zobaczyć w Sky Tower - tam, gdzie mieści się nowa siedziba Kolejkowa. Bo to właśnie twórcy Kolejkowa wpadli na pomysł stworzenia czasowej makiety wykonanej z piernika. Jest to największa taka wystawa w Polsce.
Już kiedy wchodzimy do piernikowej części Kolejkowa, pachnie świętami. Wszystkie pierniczkowe elementy na wystawie są jadalne.
Wrocławskie miasto z piernika jest jadalne!
- Jest to jedyna w Polsce i na świecie wystawa wykonana z jadalnych rzeczy, czyli z piernika, z lukru i czekolady, bo po makiecie jeżdżą czekoladowe pociągi - mówi Jakub Paczyński, prezes Kolejkowa. - Chcemy pokazać widzom prawdziwą, świąteczną wystawę, a jednocześnie wprowadzić ich w klimat świąt.
Wszystkie elementy znajdujące się na wystawie stworzył Marcin Goetz. Jest na niej 300 domów, miniatura Ratusza, pierniczkowe ludziki (ciastki), Mikołaje, a także krasnale. Ile dokładnie elementów jest na ekspozycji? Tego nie wiedzą nawet sami twórcy.
- Pewnie znajdzie się ktoś, kto je policzy. Ja jestem piernikarzem, pieczę ciasteczka. Piernik jest serdecznym i niezwykłym ciastem, ze względu na właściwości plastyczne. Można piernik potraktować jak materiał plastyczny - cudowny, bo jadalny - opowiada Marcin Goetz. - Miasto z Piernika zbudowane jest z twardego piernika, piernik staropolski piecze się z miękkiego ciasta.
Marcin Goetz zaczął wypiekanie pierniczków na wystawę już pod koniec września.
A skoro Miasto z piernika jest jadalne, to co stanie się z nim po zakończeniu wystawy?
- Wiem, że wszyscy chcieliby te pierniki zjeść. Jeśli wszystkie elementy dotrwają do końca wystawy, to pewnie zrobimy jakąś piernikową ucztę - odpowiada Jakub Paczyński.
Teraz pierniki, a latem piasek
Co ciekawe, Wrocław ma bardzo długą tradycję piernikarstwa.
- Wszyscy myślą Toruń, Toruń, a tu proszę państwa Wrocław - mówi Agnieszka Szymerowska, prezes Wrocławskiej Organizacji Turystycznej. - W XIV wieku to Wrocław uchodził za stolicę piernikowego świata. Te tradycje wiążą się z tym, że nie zawsze pierniki były w tej formie czy w tych smakach, które mamy dzisiaj. Często dodawano pieprz czy skarmelizowaną skórkę owoców. Świadczy to o historii miasta.
- Nie wiem, jak to się stało, że Wrocław zszedł na drugi plan. Tak się losy potoczyły, że Toruń zrobił się słynny, był, jest i będzie. Niełatwo będzie zdetronizować dziś Toruń jako stolicę polskiego piernika. Ale przy każdej okazji warto powiedzieć, że wedle historycznych przekazów to dolnośląskie piernikarstwo pojawiło się przed toruńskim - mówi Marcin Goetz.
Wystawę można oglądać od dzisiaj, 25 listopada, w godz. 10.00 - 18.00 (także w niedziele i święta), aż do 28 lutego. Bilety są w cenie 25 zł (normalne) i 20 zł (ulgowe). Ulgi przysługują dzieciom w wieku od 3 do 18 lat, studentom, emerytom, rencistom i osobom niepełnosprawnym. Dzieci do lat 3 zwiedzą wystawę za darmo.
Twórcy Kolejkowa przygotowują coś specjalnego także na lato. Będzie to miasto z piasku.
