Zespół śledczy OPCW wizytował jedną z lokalizacji w Dumie. Celem wizyty było pobranie próbek w związku z oskarżeniami syryjskiego rezimu o dokonanie ostrzału bronią chemiczną tej enklawy pod Damaszkiem, która była zajęta przez rebeliantów. W wyniku ostrzału 7 kwietnia zginęło ponad 70 osób. Jak podała OPCW w komunikacie, nie są wykluczone kolejne wizyty ekspertów w tym miejscu, będzie to zależeć od oceny sytuacji przez organizację.
OPCW podaje w komunikacie, że pobrane próbki zostaną przetrwansportowane do laboratorium w Rijswijk w Holandii, gdzie zostaną poddane analizie na obecność środków używanych w broni chemicznej. To właśnie w Holandii mieści się również siedziba organizacji oraz jej laboratorium. - Po przeprowadzeniu analizy próbek oraz innych materiałów i informacji zebranych przez zespół OPCW zostanie przygotowany raport i przedstawiony państwom, które podpisały konwencję o zakazie używania broni chemicznej - głosi oświadczenie OPCW.
Wspólnota międzynarodowa oskarżyła Syrię, wspieraną przez Rosję, o dokonanie nalotu i zrzucenie bomb z bronią chemiczną w Dumie. Syria oraz Rosja stanowczo zaprzeczają. Mimo to USA twierdzą, że mają dowody użycia tego typu broni przez reżim Baszara Assada. Świadczą o tym również relacje świadków. W ubiegłym tygodniu USA, Francja i Wielka Brytania dokonały odwetowego ostrzału celów wojskowych w Syrii. Wystrzelono na nie ponad sto pocisków rakietowych.
Badanie próbek pobranych w Dumie przez ekspertów od broni chemicznej ma ostatecznie stwierdzić, czy doszło tam do użycia tego typu broni, która jest zakazana przez wspólnotę międzynarodową.
Eksperci zamierzali już wczesniej przybyć do Dumy, jednak wysłany na rekonesans patrol ONZ został w środę ostrzelany. jak podaje BBC, pewne składniki gazów bojowych są możliwe do wykrycia na miejscu ataku nawet kilka tygodni po nim. Zwłaszcza jeśli próbki pobrane są z miejsc, gdzie spadły bomby, albo z ciał ofiar.