Mieszkanka tego największego miasta dotkniętego piątkowym trzęsieniem ziemi wspomina, że na ludzi i samochody zaczęły spadać odrywające się od budynków części.
– Fragment ściany spadł na głowę stojącego obok mnie mężczyzny, szybko gdzieś go zabrano, nie mam pojęcia, czy przeżył – mówi kobieta.
– Na początku ludzie poruszali się bez celu, jakby szukając pomocy czy wskazówek; potem ciasno zbiliśmy się razem i na jakiś czas wszystko zamarło - dodaje.
– Ludzie - słysząc wołanie o pomoc - zaczęli po pewnym czasie sami usuwać gruzy, czekając na przyjazd ekip ratunkowych – relacjonuje.
– Całą noc spędziliśmy na ulicy, nikt nie odważył się wrócić do domu; z resztą kto mógłby w taką noc zasnąć - podkreśla 35-latka.
Ponad tysiąc ofiar śmiertelnych
Najnowsze dane marokańskiego rządu informują o 2012 ofiarach śmiertelnych trzęsienia ziemi, liczba rannych wzrosła do 2059.
1404 osoby są w stanie krytycznym – dodało marokańskie MSW.
Epicentrum trzęsienia znajdowało się ok. 71 km na południowy zachód od Marrakeszu na głębokości 18,5 km. Trzęsienie miało magnitudę 6,8; 19 minut po nim nastąpiły wstrząsy wtórne o sile 4,9. Dyrektor Narodowego Instytutu Geofizyki wskazał, że piątkowe trzęsienie było najsilniejszym, jakie odnotowano w kraju od stu lat.
Większość ofiar zginęła w trudno dostępnych obszarach górskich Atlasu Wysokiego, w Marrakeszu i pięciu prowincjach w pobliżu epicentrum trzęsienia ziemi.
Władze miasta zaapelowały do mieszkańców o oddawanie krwi dla poszkodowanych.
– Od rana widać było kolejki ludzi chcących pomóc, oddać krew - zaznacza rozmówczyni PAP.
Mieszkająca w czwartym co do wielkości mieście Maroka kobieta wskazuje, że najpoważniejsze straty poniosło centrum miasta, pełne starych budynków o wątpliwej jakości konstrukcji.
– Część z nich zawaliłaby się nawet bez trzęsienia; obawiam się, że liczba ofiar znacznie wzrośnie – przyznaje Fatimazahra.
Wszyscy spędzali noc na ulicach
Innym większym ośrodkiem miejskim, który znalazł się w obrębie wstrząsów, był położony nad Oceanem Atlantyckim Agadir.
– Nikt nie został w nocy w swoim domu, wszyscy spędzili ją na ulicach czy podwórkach. Gdy już z rodziną wybiegliśmy na zewnątrz, najbardziej bałam się rosnących wszędzie wokół drzew; bardzo łatwo mogły się przecież złamać i nas przygnieść – mówiłą Imane, 28-letnia mieszkanka miasta.
– Obecnie mieszkam z rodzicami, ale od miesięcy planowałam samodzielne wynajęcie mieszkania... teraz nie wiem, kiedy odważę się wprowadzić do bardziej podatnego na zniszczenia bloku – wyznaje.
Maroko, a w szczególności północ kraju położona pomiędzy afrykańską i eurazjatycką płytą tektoniczną, doświadcza wstrząsów regularnie. W ostatnim wielkim trzęsieniu z 2004 roku zginęło 628 osób, a rannych zostało niemal tysiąc.
Wstrząsy były odczuwalne nawet w Huelvie i Jaen na południu Hiszpanii. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała, że w Marrakeszu i okolicach poszkodowanych jest ponad 300 000 osób.
Algieria, która w 2021 r. zerwała stosunki z Marokiem po eskalacji napięć między obydwoma krajami w związku z konfliktem w Saharze Zachodniej, oświadczyła, że otworzy przestrzeń powietrzną dla lotów humanitarnych i medycznych do Maroka.
Według amerykańskiej służby geologicznej było to najbardziej tragiczne trzęsienie ziemi w Maroku od 1960 r., kiedy zginęło co najmniej 12 000 osób.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło: