Robert Lewandowski zignorował młodego fana
W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. Piłkarze kadry Michała Probierza przyjechali do Warszawy, aby do czwartku trenować przed ważnym meczem z Estonią. Pierwszego dnia odbyła się także konferencja z Michałem Probierzem i Robertem Lewandowskim.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym fani próbują zrobić sobie zdjęcie i wziąć autograf od Roberta Lewandowskiego przy aucie, którym przyjechał. Jednym z kibiców był mały chłopiec, który podszedł do kapitana reprezentacji Polski z prośbą o niezapomnianą pamiątkę. Jeden z pracowników PZPN-u lekko odepchnął fana tłumacząc, że teraz "Lewy" nie ma na to czasu, natomiast sam piłkarz szybko odszedł. Internauci się oburzyli. Twierdzą, że jednym z obowiązków reprezentanta Polski jest także dbanie o relację z kibicami. Przecież Lewandowski bardzo chętnie robił sobie zdjęcia z młodymi sympatykami kadry, kiedy po meczu wokół było wiele kamer.
Niektórzy zwracają uwagę na to, że Lewandowski jest w centrum takich sytuacji setki razy. Kapitan reprezentacji to postać niezwykle rozpoznawalna nie tylko w Polsce, ale i w Hiszpanii czy Niemczech. 35-latek może być zmęczony ciągłym dawaniem autografów i robieniem zdjęć.
- Dla tego chłopaka to przeżycie i zawód, ale dla Lewandowskiego to jeden z milionów przypadków, gdzie ktoś go o coś prosi. Kilkanaście lat męczenia buły na każdym kroku - tu się podpisz, tu się uśmiechnij, bo zdjęcie... dzień w dzień. Trochę wyrozumiałości, krzywdy mu nie zrobił - skomentował Bartłomiej Stańdo.
Jak się okazuje, cała akcja miała szczęśliwy finał. Na innych nagraniach widzimy, że chłopiec w żółtej kurtce ostatecznie zdobył autograf swojego idola.
Żona Krzysztofa Piątka z zawodu jest prawniczką. Paulina Pią...
