Rosjanie poddali się. Nie mieli odpowiedniego sprzętu
Ukraińska telewizja powołuje się na swoje źródła służbach specjalnych. Według tych informacji grupa zmobilizowanych żołnierzy nie miała zamiaru uczestniczyć w działaniach wojennych na Ukrainie. Zdecydowali się poddać, nie mieli ani odpowiedniego przeszkolenia, ani wystarczającego sprzętu, by walczyć.
Zanim skontaktowali się z Ukraińcami, zmobilizowani chcieli negocjować z dowództwem. Zaproponowali wycofanie ich na drugą linię frontu, przejście choć krótkiego przeszkolenia oraz zapewnienie minimum niezbędnego sprzętu. Ich prośby zostały jednak zignorowane.
Wielu z nich nie miało nawet odpowiedniej ilości amunicji, jak informuje Kanał 24, mieli otrzymać obietnicę, że dostaną ją „w przyszłości”. Zagrożono im też, że jeśli będą próbowali się wycofać, zostaną zastrzeleni.
Rosjanie poddali się. „Oporny” dowódca zabity
Co ważne, wstępne negocjacje na temat poddania się, zmobilizowani żołnierze przeprowadzili bez udziału ich bezpośredniego dowódcy, który także został niedawno wezwany „w kamasze”. Miał on się bać, kary, jaką mógłby otrzymać ze strony rosyjskich służb specjalnych.
Gdy dowiedział się o zamiarze jego żołnierzy, zaczął się temu sprzeciwiać. Jego podwładni byli jednak nieugięci w swoim planie, więc… zabili dowódcę (powiesili go), po czym się poddali. Przekazali całą broń, którą mieli, stronie ukraińskiej.
„Grupa zmobilizowanych, zgodnie z ustaleniami udała się na plac, wskazany przez naszych żołnierzy. Nie mieli żadnego sprzętu, więc przekazali nam tylko broń. Otrzymali pomoc medyczną, gdyż byli chorzy (…). Po przesłuchaniu trafią do obozu jenieckiego, będą bezpieczni” – powiedział Kanałowi 24 przedstawiciel ukraińskich służb specjalnych.
Ukraińska telewizja przypomina także, iż Ukraina gwarantuje bezpieczeństwo każdemu rosyjskiemu żołnierzowi, który się podda.
Źródło: Kanał 24

rs