Mobilizacja w Rosji. Generał Bogusław Samol: Rosjanie zaczną wracać do rosyjskich rodzin w trumnach

Hubert Rabiega
Hubert Rabiega
Wideo
od 16 lat
– Putin mówi o rezerwistach doświadczonych. To są mężczyźni w wieku 30-40 lat, którzy mają pozakładane rodziny, mają dzieci. Oczywiście, przyjdzie wezwanie, trzeba pójść na front, ale co dalej? Kiedy zaczną się już straty, wtedy ojcowie, synowie zaczną wracać do rosyjskich rodzin w trumnach. Rosjanie może się w końcu czegoś nauczą, bo na razie się niczego nie nauczyli – wskazuje w rozmowie z i.pl gen. broni Bogusław Samol z Akademii Sztuki Wojennej.

– Decyzja o częściowej mobilizacji w Rosji na pewno przedłuży czas trwania konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą – wskazuje w rozmowie z serwisem i.pl gen. broni Bogusław Samol z Akademii Sztuki Wojennej. – Wszyscy przewidywaliśmy, że wojna będzie trwała jeszcze w przyszłym roku. Decyzja władz politycznych Rosji o przeprowadzeniu mobilizacji oznacza, że trzeba się liczyć z długotrwałą wojną – ocenia.

Gen. Samol przypomina, że niedawno na mocy dekretu Putina przestawiono funkcjonowanie rosyjskiego przemysłu w tryb działania wojennego. Zdaniem generała obie decyzje, o przestawieniu przemysłu Rosji w tryb wojenny oraz o częściowej mobilizacji, spowodują znaczące przedłużenie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Dodał, że w związku z wprowadzoną mobilizacją w Rosji trzeba się liczyć z eskalacją działań zbrojnych przeciw siłom ukraińskim.

– Nie będzie to jednak gwałtowne, z tygodnia na tydzień. Kiedy rozpocznie się mobilizacja, musi rozpocząć się także okres szkolenia jednostek nowo formowanych. Jeżeli Rosjanie chcą przygotować rezerwy zgodnie ze sztuką wojenną, muszą przeprowadzić szereg ćwiczeń zgrywających na poligonach. Jeżeli Rosja pójdzie tą drogą, wówczas nowe jednostki będą mogły być użyte dopiero za kilka–kilkanaście tygodni, a może nawet za kilka miesięcy – prognozuje były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno–Wschodniego.

"Ukraina dalej musi być bezwzględnie wspierana przez Zachód"

Jednocześnie gen. Samol stawia pytanie, skąd Rosja weźmie sprzęt niezbędny do uzbrojenia żołnierzy powołanych na front podczas ogłoszonej dziś mobilizacji. Zwraca przy tym uwagę, że operujące na Ukrainie jednostki pancerne poniosły znaczne straty sprzętu, w tym czołgów i bojowych wozów piechoty.

– Przy takiej mobilizacji muszą sięgnąć albo po zapasy albo rozpocząć produkcję. Nie wierzę, że w ciągu miesiąca wyprodukują 50 czy 100 czołgów – stwierdza wojskowy.

– I teraz pytanie: co dalej z tą wojną? Ukraina dalej musi być bezwzględnie wspierana przez Zachód. Ale nie już, jak ja to nazywam, metodą kropelkową, czyli za dużo, by umrzeć, ale za mało, by żyć – mówi gen. Samol. – Ukraina musi dostać ciężki sprzęt. Musi dostać dodatkowe czołgi. Musi dostać samoloty – podkreśla.

– Zachód musi się zdecydować, w jaki sposób pomagać Ukrainie, zwłaszcza, że Putin obwinił kraje zachodnie, mówiąc że to Zachód wszczął tę wojnę a Rosja została przymuszona do zaatakowania Ukrainy, co jest kolejną hipokryzją władz Kremla i odwracaniem kota ogonem – mówi wojskowy. – Jeśli chcemy zabezpieczyć sobie pokój, Ukraina musi być wspierana – dodaje.

– Jeśli Zachód ugnie się przed Rosją, wtedy przegramy. Przegra w przyszłości Europa Środkowa – prognozuje. – Jesteśmy na progu kolejnej zimnej wojny, która trwać może tak długo, aż Rosja nie zmieni swojego imperialnego nastawienia do państw Europy Środkowej oraz w wymiarze globalnym – ocenia gen. Samol.

"Rosjanie może się w końcu czegoś nauczą, bo na razie się niczego nie nauczyli"

Dodaje, że mijające miesiące trwającej wojny pokazały, że Rosja jest państwem "źle zarządzanym, źle zorganizowanym".

– Trzeba jednak pamiętać, że Rosja posiada ogromne rezerwy, zarówno osobowe, jak i surowcowe – wskazuje.

Na pytanie, jak Rosjanie zareagują na ogłoszoną dziś mobilizację, gen. Samol wskazuje, że obecnie Moskwa prowadzi wojnę głównie żołnierzami z dalekich republik wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej.

– Sami Rosjanie wojnę popierają, choć wydaje mi się, że będą popierać dopóty, dopóki nie zaczną się straty w ich rodzinach – mówi wojskowy.

– Putin mówi o rezerwistach doświadczonych. To są mężczyźni w wieku 30–40 lat, którzy mają pozakładane rodziny, mają dzieci. Oczywiście, przyjdzie wezwanie, trzeba pójść na front, ale co dalej? Kiedy zaczną się już straty, wtedy ojcowie, synowie zaczną wracać do rosyjskich rodzin w trumnach. Rosjanie może się w końcu czegoś nauczą, bo na razie się niczego nie nauczyli. Wojna w Czeczenii, w Gruzji, poprzednie konflikty, to były błyskawiczne operacje, niewielkie straty, a jeśli straty to wśród nie–Rosjan. Jakoś to było [w rosyjskim społeczeństwie – red.] tolerowane – ocenia gen. Samol.

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl