Bayern Monachium chce oszlifować diament
Bayern Monachium po przegraniu wszystkiego w poprzednim sezonie ma zamiar wrócić na szczyt; szczególnie w niemieckiej piłce. Do tego potrzebne są jakościowe transfery, ale działacze już się tym zajęli. Do klubu dołączyli Olise, Palhinha czy Ito, ale to jeszcze nie koniec. Na radar "Die Roten" trafił także Désiré Doué, czyli francuski talent.
Kibice spore nadzieje pokładają także w 18-latku, który został kupiony przez Bayern Monachium już wcześniej, ale dołączył do drużyny dopiero latem 2024 roku. Nestory Irankunda to jeden z największych talentów z Australii, dlatego nic dziwnego, że oczekiwania są spore. Skrzydłowy zaprezentował się bardzo dobrze w dwóch sparingach, dlatego fani zaczęli nazywać go "Nowym Pele". Bayern w ostatnich latach nie słynął z promowania młodych zawodników, więc pytanie brzmi - czy Irankunda będzie otrzymywał minuty w pierwszym zespole?
Okazuje się, że okresem przygotowawczym może sobie to zapewnić. Max Eberl na wtorkowej konferencji prasowej podkreślił, że klub nie będzie skupiał się tylko na transferach gwiazd, ale także rozwijaniu zawodników z akademii.
- Uli Hoeness nie powiedział nic poza tym, o czym rozmawialiśmy wewnętrznie. Dokonaliśmy trzech transferów i sprowadziliśmy Josipa Stanisicia. Wydaliśmy już pieniądze. Chcemy również zrobić miejsce dla młodych zawodników, którzy radzą sobie bardzo dobrze. Przychody i wydatki muszą się w pewnym stopniu równoważyć. Mamy swoje rozkazy, zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym, a Christoph Freund i ja staramy się je wypełniać - Gabriel Stach cytuje słowa Maxa Eberla z wtorkowej konferencji prasowej.
Największe transfery wychodzące w Ekstraklasie. Ernest Muci ...
