MŚ Innsbruck: Michał Kwiatkowski o włos od medalu. Zwyciężył Australijczyk Rohan Dennis

O ile Maciej Bodnar na mecie 52-kilometrowej czasówki był mocno rozczarowany swoją postawą, o tyle Michał Kwiatkowski był bardzo optymistyczny, choć otarł się o miejsce na podium. - Słysząc w radiu, że włączyłem się w walkę o medale, miałem dodatkową motywację. Kiedy Piotr Wadecki powiedział mi na słuchawki, że niewiele brakuje, by wskoczyć na podium, starałem się dać z siebie wszystko na ostatnich kilometrach. Mogę być zadowolony z tego, jak się czułem na trasie. Jest to jedna z najlepszych czasówek godzinnych, jakie jechałem w swoim życiu. Napawa mnie to optymizmem i myślę, że może kiedyś np. na igrzyskach olimpijskich albo na mistrzostwach świata będę mógł się włączyć w walkę o medale - mówił na gorąco Michał Kwiatkowski.

Lepsi od niego okazali się Australijczyk Rohan Dennis, Holender Tom Dumoulin oraz Belg Victor Campenaerts. Pewną sensacją jest drugie miejsce Dumoulina, który bronił tęczowej koszulki z Bergen Ale też w zapowiedziach przed startem Holender był bardzo ostrożny. - Jesteśmy wraz z Dennisem i kilkoma innymi zawodnikami faworytami - ale na papierze I tak się może to skończyć - dodał. Faktycznie - na papierze Holender wydawał się silniejszy od Dennisa, ale w środę Australijczyk po prostu płynął. Być może zadecydowało przygotowanie - czyli w przypadku Dennisa - przejechana prawie cała Vuelta Espana, bo wycofał się on po drugiej (wygranej zresztą) czasówce.

O tym przygotowaniu na Vuelta Espana mówił też Michał Kwiatkowski. - Po Vuelcie nie czułem się najlepiej, kiedy odpoczywam też nie czuję się tak, jakbym mógł góry przenosić, ale podczas zawodów, gdy jest adrenalina, wszystko wygląda inaczej. Dziś czułem się naprawdę dobrze - mówił. i zaraz dodał - Wspólnie z Rafałem Majką - mam nadzieję - wykręcimy naprawdę fajny wynik w niedzielę.

Środowe zawody zakończyły bowiem w Innsbrucku jazdę na czas. Od czwartku czas na zmagania poszczególnych kategorii wiekowych w zawodach ze startu wspólnego. Nasza reprezentacja nastawia się głównie na zawody elity. W sobotę rywalizować będą kobiety - z Katarzyną Niewiadomą oraz Małgorzatą Jasińską na czele.

W niedzielę czas na mężczyzn. Michał Kwiatkowski jeszcze nie zna dokładnie trasy, bo skupiał się na czasówce. W czwartek wraz z Maciejem Bodnarem będą trenować bardziej relaksacyjnie. Rekonesans trasy ze słynnym podjazdem, którego nazwa brzmi po polsku po prostu Piekło, zaplanowana jest na piątek. - Czekam na całą paczkę, aż przyjedzie Rafał Majka, który przywiezie trochę humoru i uśmiechu z Polski. I jak przyjedzie Michał Gołaś, pewnie poczuję się jeszcze lepiej - mówił Kwiatkowski.

Majka, który dojechał do Innsbrucku w środę wieczorem, być może poprawi nieco humor Maciejowi Bodnarowi, który otwarcie przyznał, że ten start mu nie wyszedł. - Sam nie wiem dlaczego - mówił załamany. - Kręciłem gorsze czasy, niż na treningach i gorsze niż podczas jazdy drużynowej na czas. Po prostu to nie było to, czego oczekiwałem. Byłem nastawiony bardzo na walkę, ale kiedy nie ma pod nogą, nic nie poradzisz - dodał.

Maciej Bodnar musi się psychicznie odbudować, bo w niedzielę ma być mocnym punktem naszej reprezentacji na pierwszych stu kilometrach. Będzie się zajmował na trasie liderami kadry - a będą nimi Majka i Kwiatkowski. Kolarze wraz z selekcjonerem już po pełnym rekonesansie - a zwłaszcza po przejechaniu Gramartboden, które miejscowi z racji 28-proc. nachylenia nazywają Hölle, czyli piekłem.

1. Rohan Dennis (Australia)1:03:45.53,
2. Tom Dumoulin (Holandia)1:21.09.
3. Victor Campenaerts (Belgia) 1:21.62,
4. Michał Kwiatkowski (Polska) 2:04.58, 5,
5. Nelson Oliveira (Portugalia) 2:14.34(…)
17. Maciej Bodnar (Polska) 4:22.47

27 września, czwartek, 9:00, wyścig ze startu wspólnego - juniorki,
27 września, czwartek, 14:30, wyścig ze startu wspólnego juniorzy,
28 września, piątek, 12:00, wyścig ze startu wspólnego - mężczyźni do lat 23,
29 września, sobota, 14:00, wyścig ze startu wspólnego - elita kobiet,
30 września, niedziela, 11:45, wyścig ze startu wspólnego - elita mężczyzn