MŚ siatkarzy. Bartosz Kwolek: Wygrana z Amerykanami doda nam pewności siebie
- Myślę, że gramy w tych MŚ naprawdę nieźle. Rywal na początku był trudny. Amerykanie postawili nam poprzeczkę bardzo wysoko, ale po pierwszym przegranym secie my wskoczyliśmy na wyższy poziom i byliśmy w stanie ich stłamsić. Przeciwko tak grającej reprezentacji Polski jak we wtorkowy wieczór na pewno gra się bardzo ciężko - powiedział Bartosz Kwolek.
Partner Mai Klich, siostry naszego reprezentacyjnego piłkarza Mateusza Klicha, wskazał co było głównym atutem Polaków w meczu z Amerykanami.
- Na pewno zagrywka. Od dłuższego czasu funkcjonuje ona w naszym zespole bardzo dobrze. Poza tym w kolejnych setach popełniliśmy mniej błędów niż Amerykanie - stwierdził Kwolek.
Polacy awansowali do fazy pucharowej MŚ i grać będą teraz w Arenie Gliwice.
- Mecz 1/8 finału czeka nas dopiero za kilka dni. Na pewno odbędziemy w gliwickiej hali jeden czy dwa treningi i zdążymy ją trochę poznać. W fazie pucharowej nie ma już łatwych drużyn, czekają nas coraz trudniejsi rywale, ale wierzę, że będziemy grali coraz lepiej i nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy nie wrócić do Katowic na fazę finałową, bo atmosfera w Spodku jest naprawdę wyjątkowa - powiedział przyjmujący reprezentacji.
Kwolek na co dzień gra w Aluronie CMC Warcie Zawiercie, a jego klubowym trenerem jest Michał Winiarski, który prowadzi reprezentację Niemiec i właśnie Niemcy mogą być rywalem Biało-Czerwonych w 1/8 finału MŚ.
- Nie ma to dla mnie większego znaczenia. Z kimkolwiek byśmy nie grali cel jest jeden: mamy wyjść i zagrać swoją najlepszą siatkówkę. Wygrana z Amerykanami na pewno jeszcze nam doda pewności siebie - dodał na zakończenie 25-letni siatkarz, który wkrótce zostanie ojcem.
MŚ siatkarzy Polska - USA: Na trybunach Spodka fani śpiewali...
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
