MSC Zoe płynie do Gdańska, stracił kontenery w silnym sztormie. Morze wyrzuciło towary na brzeg plaży w Holandii

JKL
Kustwacht Nederland
Jeden z największych kontenerowców na świecie podczas rejsu z Azji do Europy napotkał na bardzo silny sztorm na Morzu Północnym. Z pokładu do morza spadła spora liczba kontenerów. Według wstępnych szacunków około 270 kontenerów. We wtorek statek ma pojawić się w gdańskim porcie.

MSC Zoe obecnie jest w Bremerhaven, gdzie jest rozładowywany i liczone są straty. We wtorek ma pojawić się zgodnie z rozkładem w gdańskim DCT.

MSC Zoe napotkał ciężką pogodę podczas rejsu w kierunku Bremerhaven 2 stycznia. W rezultacie stracił część ładunku, który trafił na plaże w Holandii. Armator wyznaczył firmę ratowniczą do koordynowania odzyskiwania ładunków i sprzątania plaż, a także do poszukiwania sonarem zaginionego ładunku na morzu.

- MSC traktuje to zdarzenie bardzo poważnie, zarówno pod względem wpływu takich wypadków na środowisko naturalne, jak i pod względem uszkodzeń ładunku klientów - napisała firma w komunikacie, dodając, że trwa analiza przyczyn zdarzenia.

Klienci, którzy szukają dalszych informacji powinni kontaktować się z lokalnymi przedstawicielami MSC.

Według holenderskiej Straży Przybrzeżnej w wodzie znalazły się telewizory, ubrania, obuwie, ale też niebezpieczne substancje. W mediach społecznościowych można zobaczyć zdjęcia "poławiaczy skarbów".

MSC Zoe został zbudowany w 2015 r. Ma 395 m długości i może pomieścić ponad 19 tys. kontenerów. Pływa w regularnym serwisie Silk łączącym Azję z Europą, zawijając do Gdańska.

Zobacz też:

OOCL Hong Kong - największy statek kontenerowy na świecie - wpłynął do DCT w Gdańsku

Największy statek kontenerowy na świecie w Gdańsku. Wpłynął ...

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mysz 1974
Nikt już nie chce gówna z tego statku więc płynie on do Polski.
M
Matros
W sztormie płynęły w tym miejscu i czasie dziesiątki statków. Komisja, nie Macierewicza, wyjaśni przyczynę. Najważniejsze, że nikt nie zginął.
G
Gdański
O ile był sztorm na morzu Północnym, to kapitan powinien poczekać aż się morze uspokoi na tyle aby móc przepłynąć. Chyba, że kapitanem jest pielęgniarz? Ale chyba tam nie zdarzają się takie zmiany karier zawodowych jak w jednym państwie nad Wisłą?
Wróć na i.pl Portal i.pl