
Na odkrytym basenie w Berlinie dochodzi od pewnego czasu do wielu aktów przemocy. Ludzie przychodzący tam biją się i grożą sobie nawzajem. Zdarzają się także napaści seksualne, a nawet groźby śmierci. Pracownicy takich basenów także są atakowani. Także kobiety, Żydzi i osoby o innej orientacji seksualnej nie mogą czuć się bezpiecznie. Jeden z ratowników, który opowiedział "Bildowi", co dzieje się na pływalni, chciał zostać anonimowy, bo boi się o utratę pracy.
Opowiedział, że ofiarami przemocy pozostają osoby, które stanowią łatwy cel ataków. Zdarzają się masowe bójki, napaści na tle seksualnym, groźby pobicia lub śmierci. Atakowani są pracownicy obiektów, którzy pilnują porządku, a także kobiety, geje i Żydzi, stanowiący łatwy cel. Według ratownika, aż 80 proc. sprawców ma arabskie pochodzenie.
Ataki na ludzi na basenie. Bicie, kopanie, ataki na tle seksualnym i groźby śmierci
Sytuacja zaostrzyła się do tego stopnia, że personel jednego z odkrytych basenów poszedł na zwolnienie lekarskie. W rezultacie obiekt został zamknięty na czas nieokreślony – powiedział ratownik.
Okazuje się, że w 2023 roku jest jeszcze gorzej. Podczas gdy na basen przychodzą emeryci lub rodziny z małymi dziećmi, jest spokojnie. Gorzej jest w okolicach południa. Przychodzą wtedy młodzi ludzie w grupach powyżej 20 osób. Jeśli zwracam się do nich, gdy powodują zagrożenie na trampolinie lub zjeżdżalni, jestem obrażany - mówi.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Na porządku dziennym są „obelgi, groźby śmierci, uderzenia pięściami, kopnięcia”, a przypadki przemocy fizycznej – zdarzają się średnio raz w tygodniu – wyznał mężczyzna. 80 proc. sprawców ma arabskie pochodzenie. Nie są uchodźcami, ale sfrustrowanymi dzieciakami ze środowisk migracyjnych, najczęściej w wieku od dwunastu do dwudziestu lat – ocenił ratownik
Obrażani, opluwani i fizycznie atakowani są kobiety, osoby queer, homoseksualne oraz Żydzi. Nie pasują sprawcom do ich światopoglądu. Sprawcy mają grozić pracownikom m.in. pobiciami i słowami, że wiedzą gdzie ci pracownicy mieszkają.
Na basenie, na którym dochodzi do przestępstw, obecna jest policja w cywilu i ochroniarze, w liczbie ponad dwudziestu. Patrolują oni teren obiektu oraz sprawdzają bagaże wchodzących osób. Jest jak w więzieniu, mimo że to odkryty basen. Agresorzy mają większy szacunek do policji, niż do ratowników – mówił dalej pracownik basenu.
Kierownictwo nie robi prawie nic. To nie był pierwszy raz, gdy na basenie doszło do wielkiej bójki
Kierownictwo basenu nie przejęło się sytuacją ratowników. Mężczyzna nie przeszedł kursów samoobrony ani przeciwdziałania przemocy. Mówi, że nękanym pracownikom nie zaproponowano nawet pomocy psychologicznej.
Jesteśmy całkowicie zdani na siebe. Podsumował ratownik, mówiąc, że z własnymi dziećmi nigdy nie poszedł na ten basen. Wyjeżdża za miasto, aby czuły się lepiej.
To nie po raz pierwszy, gdy na basenach w Niemczech, sprawcy biją i grożą klientom. W czerwcu 2022 roku doszło do bójki aż stu mężczyzn. Zatrzymano wówczas dwóch Niemców w wieku 15 i 21 lat, 21-letniego Saudyjczyka i 23-letniego Turka. Jeden z nich zeznał, że został zaatakowany nożem przez nieznajomego mężczyznę.
rs
Źródło: