Na nagraniu widać dramatyczne chwile na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Rozpędzona toyota pędzi lewym pasem, a jej kierowca w ogóle nie hamuje, mimo że z daleka musi widzieć przecież dobrze oznaczony pojazd obsługi technicznej autostrady. Drogowcy zajmują właśnie pas, którym jedzie i z przerażeniem obserwują zbliżające się z dużą prędkością auto.
Mimo, że kierowca toyoty spokojnie może zmienić pas z lewego na prawy, choćby wjeżdżając bezpiecznie przed auto, w którym umieszczona jest kamera, nie robi tego. Wygląda na to, że w ogóle nie obserwuje drogi przed sobą, jakby był zajęty pisaniem esemesa czy inną "ważną" czynnością... Wszyscy wokół widzą, że zaraz dojdzie do wypadku, tylko nie on!
WYPADEK NA A4 POD WROCŁAWIEM - ZOBACZ NAGRANIE:
Szczęście w nieszczęściu, że na około 2-3 sekundy przed uderzeniem w pojazd techniczny, kierowca toyoty budzi się z letargu i zaczyna hamować oraz lekko odbijać w do swojej lewej strony, w kierunku środkowych barier energochłonnych. To powoduje, że impet uderzenia nie jest zabójczy. Dla niego, ale także dla dwóch pracowników obsługi autostrady, którzy krzątają się przy pojeździe...
ZOBACZ TAKŻE:
