W poniedziałek, 17 grudnia dyrektor Zespołu Szkół nr 3 im. Marii Dąbrowskiej w Puławach dostał wiadomość, że do pracy nie przyjdzie 24 z 39 zatrudnionych nauczycieli.
Pedagodzy wysyłali smsy z informacją o posiadaniu zwolnienia lekarskiego. Wszyscy protestujący są pracownikami na pełen etat.
Zobacz też:
- To jedyna szkoła w całym powiecie puławskim, która dołączyła do protestu. Zostaliśmy poinformowani, że nauczyciele masowo nie przychodzą do szkoły w poniedziałek. Taka sytuacja utrzymała się do wtorku. W środę wszystko powinno wrócić do normy, ponieważ nauczyciele dostali zwolnienia jedynie na 2-3 dni - wyjaśnia Małgorzata Noskowska z Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego w Puławach.
Ani starostwo, ani puławski Urząd Miasta nie mają informacji o innych strajkujących szkołach w ich regionie.
Chociaż ponad połowa nauczycieli z ZS nr 3 nie stawiła się w pracy, to lekcje w puławskiej szkole w większości się odbyły.
Zastępstwa były przydzielane tym pedagogom, którzy zdecydowali się przyjść do pracy, a lekcje były łączone. Np. zajęcia z danego przedmiotu były prowadzone dla kilku klas jednocześnie. Tylko w wyjątkowych przypadkach uczniowie byli odsyłani do domów.
Dyrekcja szkoły nie chciała komentować protestu.
W Lublinie lekcje według planu
Zdaniem związkowców z okręgu lubelskiego ZNP poparcie dla protestu wyraziło ponad 90 proc. nauczycieli z całej Lubelszczyzny.
Nie zapowiadali jednak, w jakiej formie będą strajkować.
- Nic mi nie wiadomo o tym, że nauczyciele z Lublina biorą czynny udział w tym proteście - wyjaśnia Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Lublin.
Takie same informacje usłyszeliśmy w Lubelskim Kuratorium Oświaty.
- Szkoły w województwie lubelskim zarówno w poniedziałek, jak i wtorek funkcjonowały normalnie. Nie dostaliśmy żadnych sygnałów od szkół czy organów prowadzących dane placówki o tym, by nauczyciele nie przychodzili do szkoły. Wszystko odbywa się zgodnie z planem - zapewnia dyrektor Jolanta Misiak.
„Belferska grypa”
Nieformalny protest nauczycieli polega na masowym braniu zwolnień lekarskich. W niektórych szkołach w kraju przez strajk odwołano próbne egzaminy ósmoklasisty. Protesty są zapowiadane nawet do końca tygodnia.
Nauczyciele domagają się tysiąca złotych podwyżki od 1 lutego. W 2019 roku według zapisów w Karcie Nauczyciela pensja nauczycielska będzie wynosić brutto: 3045 zł dla stażysty, 3380 zł dla nauczyciela kontraktowego, 4385 zł dla mianowanego oraz 5603 zł dla dyplomowanego.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz też: ZNP poparło protest nauczycieli. Harmonogram akcji będzie tajemnicą z powodu nacisków ze strony MEN /x-news/