Polak po pierwszej serii był drugi, przeskakując rozmiar skoczni (141,5 m), gorsza próba w serii finałowej sprawiła, że skoczek zajął ostatecznie czwarte miejsce. W drugiej serii reprezentant Polski tak daleko już nie skoczył. Osiągnął 130,5 m, co dało mu czwarte miejsce wyrównując tym samym swój najlepszy wynik w tym sezonie. Tydzień wcześniej zajął czwartą lokatę podczas zawodów w Bischofshofen.
Pozostali Biało-Czerwoni zajęli miejsca pod koniec drugiej dziesiątki. Klemens Joniak (127,5 oraz 130,5 metra z 15. belki) uplasował się na 17. miejscu, Tymoteusz Amilkiewicz (125 oraz 126,5 metra z 15. belki) zajął 18. pozycję, a Kacper Juroszek (128 oraz 122,5 metra z 15. belki) był 20.
Dodatkowe miejsca na lutowe konkursy Pucharu Świata w Willingen, Lake Placid i Sapporo wywalczyły Norwegia (Robin Pedersen), Austria (Markus Mueller) i Japonia (Yukiya Sato).
Reprezentacja Polski w lutowych konkursach będzie musiała radzić sobie w pięcioosobowym składzie. Jest jednak szansa, że w marcu Polacy będą mieli sześć miejsc startowych. Zdecydują o tym najbliższe zawody Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer, Kranju i Iron Mountain. To one wyłonią trzy reprezentacje, które będą dysponować dodatkowymi miejscami w Oslo, Vikersund, Lahti i Planicy.
Po weekendzie w Sapporo liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego 2024/25 jest Norweg Robin Pedersen (657 punktów), który ma 86 punktów przewagi nad Austriakiem Markusem Muellerem. Kolejne konkursy PK odbędą się za tydzień w Lillehammer (1-2 lutego).
W Pucharze Świata trwa rywalizacja na skoczni mamuciej w Oberstdorfie. O godz. 14:15, o godz. 15 konkurs.
