Wypadek w Chmielowie. Kierująca zmarła w szpitalu
Przypomnijmy, ta tragedia wydarzyła się w czwartek rano, informowaliśmy o niej: Wypadek z udziałem tira i samochodu osobowego w Chmielowie, po ranną przybył helikopter LPR.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wypadku wynika, że jadący w kierunku Rzeszowa 32-letni kierowca ciągnika siodłowego man ciężarowego z naczepą, najechał na tył seata arosa, który wjechał z drogi podporządkowanej na wiadukt w ciągu drogi krajowej. W wyniku zderzenia seat został zepchnięty na lewy pas drogi. Do szpitali w Rzeszowie i Tarnobrzegu trafiły trzy osoby: 40-letnia kobieta kierująca seatem i 11-letnia pasażerka seata oraz 32-letni kierowca ciężarówki - przekazywała w czwartek podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Najciężej ranna została 40-letnia kierująca seatem, mieszkanka Chmielowa. W tamtym czasie odwoziła córkę do szkoły, dziewczynka - uczennica czwartej klasy szkoły podstawowej miała wystąpić na akademii z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Do szkoły niestety nie dotarła...
Po półgodzinnej akcji resuscytacyjnej przywrócono czynności życiowe 40-letniej kobiety. Była nieprzytomna. Sztucznie wentylowaną przetransportowano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Rzeszowa. Niestety, ten wypadek miał najtragiczniejszy z możliwych finał. Mimo wysiłków lekarze z rzeszowskiego szpitala klinicznego przegrali walkę o życie kobiety. 11-latka straciła ukochaną mamę.
Zmarła w mediach społecznościowych pożegnały Mażoretki "Diament" z Chmielowa, z którymi była związana.:
Aniu......
Żegnamy Cię i dziękujemy.....
Słów nie ma, serce ściśnięte.
Odeszłaś nagle i jeszcze nikt z nas nie wierzy......
Czuwaj nad rodziną i nad nami.
Dziękujemy za każą chwilę, każdy uśmiech, każdy przyszyty cekinek, każdy wspólny wyjazd
Pustka..... I ból
