Siedem lat temu angielskie media rozpisywały się na temat brutalnego mordu, jakiego dopuścił się sadeczanin Damian Rz. na wyspie Jersey. Teraz donoszą o jego śmierci w więzieniu Full Sutton w hrabstwie Yorkshire, gdzie odsiadywał wyrok za tę zbrodnię.
Damian Rz. mieszkał wraz z rodziną na wyspie Jersay. Kraj odwiedził na krótko przed tragedią, do której doszło 14 sierpnia 2011. W swoim angielskim domu rodzina urządziła grilla. To wtedy Damian Rz. wpadł w szał. Powodem miały być problemy małżeńskie.
Mężczyzna podejrzewał, że żona go zdradza. Chwycił za kuchenny nóż. Zasztyletował nim swoją żonę Izabelę (30 lat), syna Kacpra (2 lata), córkę Kingę (5 lat), teścia Marka G. (56 lat) oraz przyjaciółkę żony Martę (34 lata) i jej córkę Julię (5 lat).
Rok po tragedii, która wstrząsnęła Jersey, tamtejszy sąd skazał sądeczanina na 30 lat więzienia.
- Aż trudno uwierzyć w brutalność tych zabójstw- powiedział podczas wygłaszania wyroku sędzia Michael Birt. - W niespełna 15 minut oskarżony pozbawił życia sześć osób - dodał.
To była i tak zaniżona kara. Podczas śledztwa stwierdzono bowiem, że Damian Rz. cierpiał na ciężką depresję.
Damian Rz. zmarł w zakładzie karnym 31 marca. Jak podają angielskie media, policja nie podaje szczegółowych informacji na temat śmierci Polaka.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Co Ty wiesz o Krakowie? (odc. 44)