W rozmowach, które mają zakończyć się w czwartek, wezmą udział przedstawiciele Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Angeli Merkel, jej siostrzanej Unii Chrześcijańsko-Społecznej w Bawarii (CSU) oraz Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Martina Schulza. Negocjacje, które wiele niemieckich mediów postrzega jako ostatnią szansę na uformowanie koalicji, mają być poświęcone najważniejszym kwestiom: imigracji, współpracy z Unią Europejską, podatkom, polityce zdrowotnej oraz bezpieczeństwu. Podczas nich przedstawiciele wszystkich trzech partii nie będą rozmawiać z dziennikarzami.
WYWIAD | WITOLD WASZCZYKOWSKI: PO OSTATNICH WYBORACH W NIEMCZECH ANGELA MERKEL POTRZEBUJE POLSKI
Pięciodniowe rozmowy mogą jednak być bardzo trudne. Lider SPD Martin Schulz, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, zaznaczył bowiem w rozmowie z dziennikarzami, że „nie będzie wyznaczał żadnych czerwonych linii” i „nowe czasy wymagają nowej polityki”. Partia SPD uzyskała we wrześniowych wyborach najmniej głosów w swojej historii, a Schulz zapowiedział, że pozostanie w opozycji. Na koalicji zależy jednak CDU, która mimo wygranej, również odnotowała we wrześniu słaby wynik. W niedzielę, na początku rozmów, kanclerz Angela Merkel powiedziała, że pozostaje optymistką i wierzy, że porozumienie może zostać zawarte.
Niemcy pozostają bez rządu od ponad trzech miesięcy. W listopadzie CDU Angeli Merkel nie udało się zawiązać koalicji z Wolną Partią Demokratyczną (FDP) i Zielonymi. Jeśli tym razem kanclerz dojdzie do porozumienia z ugrupowaniem Schulza, oficjalne rozmowy koalicyjne rozpoczną się koło marca lub kwietnia. Jeśli do umowy nie dojdzie, Merkel będzie mogła utworzyć mniej stabilną koalicję z Zielonymi, która może liczyć na poparcie SPD. Kanclerz podkreśliła jednak już wcześniej, że od tej ewentualności wolałaby rozpisanie nowych wyborów.
ZOBACZ TEŻ | FDP zerwało rozmowy koalicyjne z CDU
Źródło:
Associated Press