Jan Englert musi przejść pilną operację strun głosowych
Niepokojące informacje na temat Jana Englerta przekazał tygodnik "Rewia". Jak wynika z ustaleń tygodnika, aktor, który niespełna dwa tygodnie temu obchodził swoje 80. urodziny, musi przejść pilną operację strun głosowych.
Jak czytamy, gwiazdor ma nadzieję, że zabieg odbędzie się bez komplikacji i szybko będzie mógł wrócić na scenę. Z problemami z głosem trudno bowiem będzie mu się ponownie wcielić w tytułową rolę w sztuce Williama Szekspira "Król Lear". A to tylko jeden z planów aktora na najbliższy czas.
Jan Englert usłyszał dramatyczną diagnozę. "Najlepsze, co mogę zrobić, to modlić się o szybką śmierć"
Przypomnijmy, że to jednak nie jedyny problem zdrowotny Jana Englerta. Przed dwoma laty aktor ujawnił, że wykryto u niego tętniaka aorty szyjnej. Przekazał także dlaczego nie może poddać się operacji.
– Poinformowano mnie, że w moim wieku już się go nie rusza. Trzeba tylko sprawdzać co jakiś czas. No i tyle – wyznał w książce "Bez oklasków".
Diagnoza skłoniła aktora do rozważań na temat śmierci. W jego ocenie, życie za wszelką cenę nie ma sensu.
– Naprawdę uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć. Umrzeć zdrowym. To byłoby fantastyczne. Wiem, że to jest straszne dla bliskich, którzy zostają, ale dla klienta - idealne. No co, męczyć się jak roślina, walczyć o życie za wszelką cenę? – stwierdził
.
Plejada
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
