Nieudana obława w Berlinie. Niemiecka policja polowała na terrorystów z RAF

Grzegorz Kuczyński
Marcin Koziestański
Opracowanie:
W akcji wzięli udział funkcjonariusze z Dolnej Saksonii oraz z Berlina
W akcji wzięli udział funkcjonariusze z Dolnej Saksonii oraz z Berlina PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
Policja wypuściła na wolność kilka osób, ujętych w niedzielę w obławie w Berlinie, przeprowadzonej w celu ujęcia byłych członków lewicowo-terrorystycznej Frakcji Czerwonej Armii RAF. Okazało się, że wśród zatrzymanych nie ma poszukiwanych od wielu lat dwóch terrorystów. W operacji wzięło 130 funkcjonariuszy, padły nawet strzały, ale poszukiwani członkowie terrorystycznej organizacji wymknęli się.

AKTUALIZACJA

Niemieckie media podały, że po zweryfikowaniu tożsamości zatrzymanych, wszystkich wypuszczono już na wolność. Nadal nie wiadomo, gdzie ukrywają się poszukiwani byli terroryści RAF: 55-letni Burkhard Garweg i 69-letni Ernst-Volker-Staub.

Policyjna obława w Berlinie

Operacja, przeprowadzona przez oddziały antyterrorystyczne, rozpoczęła się w niedzielę ok. godz. 7.30 rano na terenie berlińskiej dzielnicy Friedrichshain.

W akcji wzięli udział funkcjonariusze z Dolnej Saksonii oraz z Berlina, uzbrojeni w pistolety maszynowe. W jej czasie użyto granatów dymnych – dowiedział się portal dziennika „Bild”. W czasie operacji padły również strzały. W związku z akcją służb wstrzymany został ruch na kilku liniach berlińskiej S-Bahn.

„LKA Dolna Saksonia prowadzi operację wspólnie z berlińską policją i BKA (Federalny Urząd Kryminalny). Jest to związane z próbą ujęcia dwóch przestępców, poszukiwanych za rabunki: Ernsta-Volkera Stauba i Burkharda Garwega. Nie możemy podać dalszych szczegółów ze względu na trwające śledztwo” – skomentował Martin Halweg, rzecznik berlińskiej policji.

Terroryści podejrzani o kradzieże i morderstwa

Podobnie jak aresztowana w poniedziałek w Berlinie Daniela Klette, Staub i Garweg należeli do tzw. trzeciej generacji lewicowej ekstremistycznej organizacji terrorystycznej Frakcja Czerwonej Armii (RAF). „W czasach ich aktywności zamordowani zostali ówczesny szef Deutsche Bank Alfred Herrhausen (1989) i szef Treuhand Detlev Karsten Rohwedder (1991). Kierowca Herrhausena został poważnie ranny” – przypomniał „Bild”.

Frakcja Czerwonej Armii (RAF) to lewicowa organizacja radykalna, która działała w RFN i Berlinie Zachodnim od 1968 roku. W Niemczech została uznana za organizację terrorystyczną. Według różnych szacunków, od 1970 r. do początku lat 90. XX w. ofiarami RAF padły co najmniej 34 osoby, w tym policjanci, biznesmeni i politycy. W 1998 roku Frakcja Czerwonej Armii ogłosiła swoje rozwiązanie. Jednak część jej członków nadal prowadziła działalność przestępczą.

Klette, Staub i Garweg byli poszukiwani od lat m.in. za kilkanaście poważnych napadów rabunkowych w latach 1999–2016. Grupa okradała supermarkety oraz ciężarówki przewożące gotówkę, zdobywając w ten sposób fundusze do finansowania działań terrorystycznych.

Działający w Zachodnich Niemczech od końca lat 60. RAF przez kilkadziesiąt lat był uosobieniem terroru i morderstw. Do założycieli RAF należeli m.in. Andreas Baader i Ulrike Meinhof.

od 16 lat

źr. Der Spiegel

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl