Tuż przed godziną 20 w Muzeum Miasta Malborka wszystko było przygotowane na przyjęcie zwiedzających. W drzwiach witał wszystkich Mikołaj Kopernik, w którego postać wcielił się Artur Dąbrowski. Wydawało się, że mieszkańcy jeszcze nie przywykli, że miejska placówka otwiera szeroko drzwi, zapraszając wszystkich do zwiedzania.
Ale z każdym kwadransem przybywało zwiedzających. Mieli to szczęście, że po wystawach oprowadzał ich Tomasz Agejczyk, dyrektor muzeum, prawdziwy pasjonat przeszłości miasta.
Wielkim zainteresowaniem cieszyła się wystawa poświęcona malborskiej gminie żydowskiej. "Widzialni, trochę zapomniani” to wspólne przedsięwzięcie Muzeum Miasta i Archiwum Państwowego w Malborku. Prezentuje wkład Żydów w życie miasta, w jego gospodarkę. Ale ich losy wplecione są w najtragiczniejsze historyczne karty, w tym zagładę w obozach koncentracyjnych. To dlatego po latach przywoływana jest ich pamięć, bo większość z nich zginęła, a o ich pamięć nie ma się nawet kto upomnieć.
Dostępna była także niezwykła ekspozycja "Stalag XX B - historia nieopowiedziana" wraz z unikalnym na skalę światową malowidłem ściennym z budynku mieszczącego izbę mieszkalną jeńców pracujących w komandzie roboczym.
Nigdzie na świecie nie ma takiej pamiątki po tych tragicznych dla ludzi chwilach ich życia – podkreśla Bernard Jesionowski z Fundacji Mater Dei, członek Rady Muzeum Miasta Malborka. - Malowidło zostało odnalezione przez jednego z członków fundacji, doprowadzono do jego zdjęcia ze ściany i po konserwacji, na nowym podłożu, przeniesiono do Malborka.
Był także pokaz filmów o Malborku. Te obrazy znane są głównie z przedwojennych fotografii. Jedna z krótkich produkcji prezentowała także powojenne zniszczenia.
Podświetlona miejska placówka placówka zamyka się w sobotę dopiero o północy.
