Nowa fala uchodźców z Ukrainy w Polsce? Szef MSWiA Mariusz Kamiński: Nie odnotowaliśmy zwiększonego ruchu na przejściach granicznych

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Zawsze istnieje ryzyko nie tylko powtórki sytuacji (z Przewodowa), ale i bardziej niebezpiecznych zdarzeń. Dlatego, aby całkowicie wyeliminować zagrożenie, Rosja musi przegrać tę wojnę i wycofać się z Ukrainy - mówi i.pl szef MSWiA.
Zawsze istnieje ryzyko nie tylko powtórki sytuacji (z Przewodowa), ale i bardziej niebezpiecznych zdarzeń. Dlatego, aby całkowicie wyeliminować zagrożenie, Rosja musi przegrać tę wojnę i wycofać się z Ukrainy - mówi i.pl szef MSWiA. Adam Jankowski/Polska Press
„Nowa fala uchodźców może dotrzeć do Polski m.in. z powodu problemów energetycznych na Ukrainie, czy eskalacji działań zbrojnych. Rosyjski agresor nieustannie bombarduje ukraińskie elektrownie licząc, że brak zasilania zmusi Ukraińców do poddania się. Pomimo tej sytuacji nie odnotowaliśmy zwiększonego ruchu na przejściach granicznych. Wiemy jednak, że ta sytuacja może się zmienić. Dlatego przygotowujemy się na różne scenariusze, a jednocześnie aktywnie pomagamy uchodźcom na miejscu, na Ukrainie” – mówi w wywiadzie dla i.pl szef MSWiA Mariusz Kamiński. Rozmawiała Lidia Lemaniak.

Jak obecnie wygląda sytuacja na granicy Polski z Białorusią? W ubiegłym tygodniu został oddany pierwszy odcinek gotowej zapory elektronicznej na granicy.

Obserwujemy uspokojenie sytuacji na granicy z Białorusią. Wspólnie z ministrem Maciejem Wąsikiem w połowie listopada odwiedziliśmy Podlaski Oddział Straży Granicznej. Znajduje się tam centrum nadzoru i monitoringu. Jest ono kluczowym elementem systemu wczesnego reagowania na ewentualne zdarzenia niepożądane takie jak m.in. próby nielegalnego przekroczenia granicy. Co ważne, informacje z umieszczonych na granicy czujników pozwalają na natychmiastową reakcję naszych funkcjonariuszy oraz oszacowanie stopnia zagrożenia. Następnie w okolicach przygranicznej miejscowości Nomiki ogłosiliśmy oficjalnie oddanie do użytku pierwszego z 11 etapów zapory elektronicznej. Zapora inżynieryjna, która już stoi, w znaczny sposób przyczyniła się do ograniczenia naporu na granicę.

Czyli można powiedzieć, że zapora spełnia swoją rolę?

Chcę to wyraźnie podkreślić, że zapora elektroniczna i zapora inżynieryjna są niesłychanie istotnymi instrumentami do skutecznej walki z nielegalną migracją, motywowaną przede wszystkim względami politycznymi. Jej celem jest destabilizacja sytuacji w regionie. Obserwujemy, że liczba prób nielegalnego przekraczania granicy spadła nawet 10-krotnie. Obecnie nie obserwujemy już tak niebezpiecznych zdarzeń jak przed rokiem. Wtedy to agresywni imigranci rzucali w naszych funkcjonariuszy kamieniami, przecinali druty, czy próbowali siłą sforsować przejście graniczne. Jesteśmy jednak w stałej gotowości. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz, gdyby reżim Łukaszenki chciał na nowo zaognić sytuację. A tego niestety nie możemy wykluczyć.

Kiedy zapora elektroniczna będzie gotowa w całości?

W najbliższych tygodniach zostaną oddane kolejne etapy bariery elektronicznej, złożonej m.in. z systemu kamer i czujników ruchów. System ten wzmocni działania Straży Granicznej i pozwoli na jeszcze większą skuteczność w reagowaniu na zagrożenia. Oceniamy, że nasza perymetria rozciągnięta na długości 206 km, będzie najdłuższą tego typu konstrukcją na świecie obsługiwaną z jednego centrum. W tym miejscu warto podkreślić, że nasze działania są wysoko oceniane przez delegacje zagraniczne, które odwiedzają Polskę. To dobry sygnał. Cieszę się, że działania na rzecz bezpieczeństwa są traktowane przez kraje europejskie priorytetowo, a Polska staje się w tym względzie liderem w regionie.

16 listopada minął rok od szturmy na polską granicę w Kuźnicy Białostockiej. Czy taka sytuacja może się jeszcze powtórzyć?

Ryzyko, że Putin wraz z Łukaszenką będą chcieli odmrozić tę hybrydową wojnę z Polską, ale także Litwą i Łotwą, jest wciąż aktualne. Dlatego nasze służby będą bardzo czujnie przyglądały się działaniom inspirowanym z Białorusi i Rosji. Mając na uwadze tego typu zagrożenie, w ubiegłym roku zdecydowaliśmy się na budowę zapory inżynieryjnej i elektronicznej. Jak pokazał czas, była to decyzja niezwykle ważna i wyprzedzająca. W wielu kwestiach nasz rząd z dużym wyprzedzeniem przewiduje nadchodzące zagrożenia, dlatego też inwestowaliśmy w przekop Mierzei Wiślanej, Baltic Pipe i inne kluczowe projekty. Zapora na granicy z Białorusią dołącza do tej listy priorytetów.

Możemy powiedzieć, że atak hybrydowy na polską granicę, był skoordynowany z tym, co wydarzyło się w lutym tego roku, czyli agresją Rosji na Ukrainę?

Nie ulega wątpliwości, że działania Mińska i Moskwy były wstępem do ataku na Ukrainę. Miały one sprawdzić, jaka będzie reakcja Polski, państw bałtyckich, ale przede wszystkich krajów NATO, UE oraz oczywiście USA. Zdecydowana postawa naszego rządu, mimo szkodliwej działalności polskiej opozycji oraz inspirowanych przez nią niektórych organizacji pozarządowych, pokazała Łukaszence, że nie ma naszej zgody na destabilizację państw Unii. Pokazała również, że nie ma zgody na uruchomienie kolejnego szlaku migracyjnego.

A jak idą prace nad zaporą elektroniczną na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. 17 listopada została wyłoniona firma, która ma ją pobudować.

Mogę potwierdzić, że prace idą zgodnie z planem i oczekiwaniami. Wybraliśmy firmę, która przeprowadzi cały proces. Zabezpieczyliśmy na tę inwestycję odpowiednie środki w budżecie na 2023 rok. Perymetria na granicy z obwodem kaliningradzkim powstanie w pierwszych trzech kwartałach przyszłego roku na odcinku ok. 200 km. Elektroniczne monitorowanie tego odcinka granicy i to w systemie ciągłym 24 godziny na dobę, będzie nieocenionym wsparciem dla standardowych działań strażników granicznych. Dodatkowym wsparciem dla naszej inwestycji jest działanie Wojska Polskiego, które ustawia na granicy z obwodem kaliningradzkim zaporę z drutu, podobną do tej, która początkowo funkcjonowała na granicy z Białorusią.

Sytuacja na granicy z obwodem kaliningradzkim wygląda jednak chyba dość spokojnie? Czy są już jakieś wydarzenia, które niepokoją polskie służby?

Zgadza się. Do tej pory nie zaobserwowaliśmy żadnych dużych ruchów na tej granicy. Jednak nasz rząd z wyprzedzeniem i dużą ostrożnością przygotowuje się na różne scenariusze. Dlatego już teraz, pomimo spokojnej sytuacji, prowadzimy działania zabezpieczające granicę. Ważnym sygnałem dla nas była decyzja rosyjskiego urzędu transportu lotniczego, który na początku października niespodziewanie ogłosił, że na 2 lata wprowadza w Kaliningradzie zasadę „otwartego nieba”. Pozwala ona zagranicznym przewoźnikom uruchamiać dowolne kierunki połączeń z Kaliningradem. Port lotniczy Kaliningrad-Chrabrowo podpisał porozumienia o „otwartym niebie” z tzw. zaprzyjaźnionymi krajami, czyli Turcją, Syrią i Białorusią. Monitorujemy tę sytuację i jednocześnie działamy wyprzedzająco.

W najbliższym czasie możemy się spodziewać decyzji, że i na granicy z obwodem kaliningradzkim powstanie stała zapora?

W tej chwili nie ma takiej decyzji. Nasza reakcja dostosowana jest zawsze do aktualnej sytuacji. A ta obecnie jest stabilna. Jeśli pojawią się przesłanki, że budowa stałej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim jest konieczna, aby uniknąć naporu migracyjnego – będziemy natychmiast reagować. Bariera perymetryczna oraz zapora z drutu to na chwilę obecną zabezpieczenia wystarczające. Traktujemy je również jako nasz sygnał wobec władz rosyjskich, że jesteśmy gotowi na każdą ewentualność i zareagujemy adekwatnie do bieżących wydarzeń. Ale powtarzam, w tym momencie nie ma takiej potrzeby.

Czy w związku z toczącą się wojną na Ukrainie, którą wywołała Rosja, Polska jest w stu procentach bezpieczna?

Bezpieczeństwo Polski to nasz priorytet. Ze strony MSWiA możemy mówić o wzmacnianiu służb mundurowych podległych naszemu resortowi, m.in. dzięki programowi modernizacyjnemu na lata 2022-2025. W ramach programu przeznaczyliśmy ponad 10 mld zł na rozwój naszych formacji. To środki na inwestycje budowlane, nowy sprzęt, wzmocnienie etatowe służb mundurowych, a także motywacyjnego systemu uposażeń funkcjonariuszy oraz podwyższenie wynagrodzeń pracowników służb. Za bezpieczeństwo Polski odpowiadają również, modernizowane dzięki ogromnym nakładom, Siły Zbrojne. Wicepremier Mariusz Błaszczak prowadzi działania mające na celu wzrost liczebności armii. Inwestowane są wielkie środki, aby Wojsko Polskie dysponowało najlepszym sprzętem i najnowocześniejszymi technologiami. Nasze bezpieczeństwo zapewnia także NATO, które jest najsilniejszym sojuszem w dotychczasowej historii. Jeśli więc mam odpowiedzieć na pytanie, czy Polska jest bezpieczna – to w oparciu o ten stan rzeczy mogę zapewnić, że tak właśnie jest.

W październiku we wszystkich komendach powiatowych straży pożarnej rozpoczęto inwentaryzację stanu schronów i miejsc schronienia. Na jakim etapie inwentaryzacji jesteśmy?

Państwowa Straż Pożarna prowadzi inwentaryzację schronów i miejsc schronienia w naszym kraju, które zostały zgłoszone przez samorządy i inne organy administracji publicznej. Do tej pory zinwentaryzowano około 210 tys. tego typu miejsc. Strażacy oceniają ich stan techniczny i wyposażenie. To standardowe działania prewencyjne z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności. Staramy się, aby do końca roku wszystkie sprawdzane przez PSP miejsca zostały szczegółowo opisane i przeanalizowane. Przy tej okazji dodam, że w konsultowanym obecnie projekcie ustawy o ochronie ludności oraz stanie klęski żywiołowej mowa jest o Funduszu Ochrony Ludności. W ramach funduszu do dyspozycji będą środki finansowe na wyposażenie schronów i miejsc schronienia. Chcemy, aby projekt ustawy jeszcze w tym roku został skierowany do prac w parlamencie.

Przed tym, co wydarzyło się 15 listopada w Przewodowie, polskie służby miały informacje, że do takiej sytuacji może dojść?

Polskie służby monitorują nieprzerwalnie wojnę za naszą wschodnią granicą. W tak ważnej kwestii jaką jest bezpieczeństwo naszego państwa należy rozpatrywać wszystkie potencjalne zagrożenia. W Przewodowie mieliśmy do czynienia z pociskiem wystrzelonym w kierunku rosyjskiej rakiety przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Pamiętajmy, że wcześniej siły rosyjskie przeprowadziły w tym dniu zakrojony na olbrzymią skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Na terenie naszego kraju doszło niestety do nieszczęśliwego wypadku, w efekcie którego śmierć ponieśli polscy obywatele. Sprawa ta jest w dalszym ciągu szczegółowo analizowana przez odpowiednie służby oraz naszych partnerów międzynarodowych. Jedno jest pewne, sytuacja ta pokazuje, że ani na moment nie można lekceważyć konfliktu na Ukrainie. Nawet jeśli bezpośrednie starcia zbrojne przeniosły się tysiąc kilometrów od naszych ziem.

Musimy być przygotowani na to, że sytuacja z Przewodowa może się powtórzyć?

Państwo polskie, nasza armia, nasze służby są przygotowane na każdą ewentualność. Mamy partnerów w UE i NATO i z każdą sytuacją poradzimy sobie jako państwo oraz społeczeństwo. Zawsze istnieje ryzyko nie tylko powtórki sytuacji, ale i bardziej niebezpiecznych zdarzeń. Dlatego, aby całkowicie wyeliminować zagrożenie, Rosja musi przegrać tę wojnę i wycofać się z Ukrainy. Zarówno my, jak i cała Europa oraz świat powinniśmy jeszcze bardziej wspierać naszego sąsiada. Nie możemy pozwolić na jakąkolwiek eskalację rosyjskiej agresji.

Czy w związku z zimą i faktem, że Rosja atakuje obiekty energetyczne, przez co miliony Ukraińców nie mają prądu, możemy spodziewać się kolejnej fali uchodźców z Ukrainy?

Nowa fala uchodźców może dotrzeć do Polski m.in. z powodu problemów energetycznych na Ukrainie, czy eskalacji działań zbrojnych. Rosyjski agresor nieustannie bombarduje ukraińskie elektrownie licząc, że brak zasilania zmusi Ukraińców do poddania się. Pomimo tej sytuacji nie odnotowaliśmy zwiększonego ruchu na przejściach granicznych. Wiemy jednak, że ta sytuacja może się zmienić. Dlatego przygotowujemy się na różne scenariusze, a jednocześnie aktywnie pomagamy uchodźcom na miejscu, na Ukrainie. W Polsce natomiast, w związku z pogarszającą się pogodą i mrozami sprawdzono np. czy zgłoszone miejsca zbiorowego zakwaterowania będą pełnić wspomnianą funkcję także w okresie zimowym. Jeśli nie będzie możliwości zapewnienia odpowiednich warunków (np. ciepła woda, ogrzewanie, izolacja itp.) uchodźcy będą kierowani do innych placówek o odpowiednim standardzie. Służby podległe MSWiA są w stałej gotowości do działania, do wspierania uchodźców z Ukrainy.

Jako kraj jesteśmy na to przygotowani?

Polska nieprzerwalnie, od pierwszych godzin rosyjskiej agresji na naszego sąsiada, zapewnia zakwaterowanie i wyżywienie uchodźcom zarówno tym, którzy przebywają w Polsce od dłuższego czasu, jak i nowo przybyłym. Odbywa się to np. przez tymczasowe zbiorowe punkty zakwaterowania z wyżywieniem. W tych punktach uchodźcy, oprócz wyżywienia, otrzymują nocleg, opiekę medyczną i psychologiczną oraz pomoc w zakresie informacji dotyczących legalności pobytu w Polsce. Co ważne, również osoby zapewniające uchodźcom zakwaterowanie i wyżywienie, którzy po raz pierwszy przekraczają naszą granicę, nadal mogą korzystać ze świadczenia w wysokości 40 zł na dzień przez 120 dni od daty przybycia uchodźcy do Polski. Warto przypomnieć, że we wszystkich województwach nadal funkcjonują tzw. punkty recepcyjne, których zadaniem jest zorganizowanie opieki uchodźcom z Ukrainy. Osoby te mają zapewnione kompleksowe wsparcie. Wspieramy Ukrainę w każdym możliwym zakresie i będziemy tę pomoc kontynuować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl