Nowi sąsiedzi przerażają mieszkańców ulicy Rozbrat. „Gdy ostatnio mieliśmy tu dzikich lokatorów, kamienica omal nie runęła!”

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Szczególnie w okresie jesiennym, wyprowadzenie nielegalnie zajmujących pustostan lokatorów może się odbyć tylko na drodze negocjacji. Mimo, że do mieszkania po prostu się włamano, przewiercając zamek, wtargnięcie cechowała „niska szkodliwość czynu”. Dlatego nowych sąsiadów nie można z lokalu wyprowadzić siłą.
Szczególnie w okresie jesiennym, wyprowadzenie nielegalnie zajmujących pustostan lokatorów może się odbyć tylko na drodze negocjacji. Mimo, że do mieszkania po prostu się włamano, przewiercając zamek, wtargnięcie cechowała „niska szkodliwość czynu”. Dlatego nowych sąsiadów nie można z lokalu wyprowadzić siłą. Paweł Relikowski
W jednym z miejskich pustostanów przy ul. Rozbrat zamieszkali dzicy lokatorzy. Właściciele mieszkań w kamienicy numer 10, są przerażeni. Nauczeni doświadczeniem boją się, że nowi sąsiedzi doprowadzą budynek do ruiny. Romska rodzina, która zajęła lokal, twierdzi zaś, że chodzi o niechęć na tle rasowym. Do tego jest trzecia strona konfliktu – właściciel lokalu, czyli Wrocławskie Mieszkania, które nie mogą wręczyć lokatorom eksmisji bez zapewnienia im innego lokalu.

W kamienicy numer 10 przy ulicy Rozbrat część lokali to pustostany. Nie bez powodu wejścia zamurowano – mieszkania nie nadają się do użytku. Brak wody, prądu i ogrzewania, na podłogach gruz, nieszczelna stolarka okienna i odpadający ze ścian tynk – to stan każdego z zamurowanych lokali, czekających na remont.

- Co roku spółka Wrocławskie Mieszkania remontuje około 100 pustostanów, które po zakończeniu prac gotowe są do ponownego zasiedlenia – informuje Katarzyna Galewska, rzecznik prasowa WM. - Lokale niezamieszkałe są standardowo zabezpieczane. Zamurowujemy wejścia bądź wstawiamy drzwi antywłamaniowe.

Właśnie do takiego lokalu, po uprzednim przewierceniu zamka w drzwiach antywłamaniowych, 26 października dostali się dzicy lokatorzy. Rodzina romskiego pochodzenia już zaczęła się urządzać. - Idzie zima, a my nie mamy gdzie mieszkać. A ja mam dzieci – mówi pani Emilia. Zarzeka się przy tym, że choć rozmawiamy z ponad 10 osobami, na co dzień w mieszkaniu jest tylko jej rodzina: córka, syn i ona sama.

- Problem nielegalnych zajęć najczęściej występuje w okresie jesienno-zimowym – potwierdza rzeczniczka WM. - Często dzięki szybkiej reakcji sąsiadów i interwencji zarządcy lub właściciela nieruchomości udaje się zapobiec nielegalnym zajęciom.

- Polacy są wobec nas złośliwi – mówi pani Teresa, starsza osoba, która także przebywa w zajętym pustostanie. - Najpierw doprowadzili mieszkanie do ruiny, a teraz mają do nas pretensje, że je remontujemy - opowiada, wyjmując z kieszeni telefon, na którym widać stan lokalu sprzed 26 października. Jeden z pokoi jest już odmalowany.

Nie ulega wątpliwości, że nielegalne zajęcie lokalu jest problemem WM. - Pracownicy spółki, w asyście policji podjęli kolejną już i niestety nieudaną próbę nakłonienia lokatorów do opuszczenia mieszkania. Zawiadomiliśmy również Departament Spraw Społecznych UM Wrocławia – mówi Katarzyna Galewska.

Samo nielegalne zajęcie nie jest jednak głównym powodem przerażenia mieszkańców budynku. Zaistniała sytuacja nie wywoływałaby u nich tak silnego wzburzenia, gdyby nie fakt, że to nie pierwsi dzicy lokatorzy, którzy wprowadzają się do kamienicy.

W roku 2020 w listopadzie, z lokalu na parterze wyprowadziła się inna romska rodzina. Decyzję o ich eksmisji podjęto w oparciu o raport Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego. Dzicy lokatorzy omal nie spowodowali katastrofy budowlanej. - Nawet w takich przypadkach miasto musi zapewnić lokal zamienny – mówi rzeczniczka WM. I faktycznie, poprzedni lokatorzy zostali przeprowadzeni do innego mieszkania.

- Nasi poprzedni romscy lokatorzy mieszkali na parterze przez 15 lat – mówi pan Piotr, właściciel jednego z lokali w kamienicy numer 10. - Przez ponad dekadę wyrzucali do odpływu różne przedmioty, zapychając kanalizację. Mieszkanie było regularnie zalewane, co ostatecznie doprowadziło do uszkodzenia stropów w piwnicy.

Trzy lata temu mieszkańcy zaciągnęli kredyt na remont budynku. - Teraz, poza czynszem, płacimy dodatkowe 10 złotych od metra kwadratowego mieszkania, by odnowić kamienicę – mówi pan Piotr. Oznacza to, że przykładowo lokator posiadający 50-metrowe mieszkanie, dopłaca do czynszu dodatkowe 500 złotych. - Niestety, pieniądze, które chcieliśmy przeznaczyć na remont klatki schodowej, poszły na wymianę zalewanych przez lata stropów – dodaje.

Poważnym problemem pustostanów jest również brak instalacji elektrycznej. Choć nowi sąsiedzi zarzekają się, że nie mają prądu, właściciele mieszkań twierdzą, iż są okradani. - Myślimy, że nasi nowi sąsiedzi już podpięli się do naszej instalacji. Boimy się, czy nie będzie z tego pożaru – zaznacza pan Piotr.

Rzekomy brak prądu pani Emilia zgłosiła firmie Tauron. Okazuje się, że licznik można podłączyć nawet do pustostanu. - Jeśli będziemy mieć tu prąd, to kupimy grzejnik – twierdzi. - Chcę też doprowadzić wodę. Szukam hydraulika – dodaje.

Podczas ostatniej próby podłączenia prądu, pracownik firmy Tauron został powstrzymany przez delegację Wrocławskich Mieszkań. - Spółka wystąpiła również do zarządcy budynku PZM „Patron” z prośbą o zabezpieczenie znajdującej się na korytarzu skrzynki elektrycznej przed nielegalnym poborem prądu, oraz do samego dostawcy prądu o odmowę założenia licznika w lokalu.

- Czy ja komuś zabrałam mieszkanie? - dopytuje pani Teresa. - Czy zrobiłam komuś krzywdę? Nie wolno wszystkich Romów wrzucać do jednego worka. Jeśli ktoś tu coś kiedyś zniszczył, to nie oznacza, że my nie będziemy o to mieszanie dbać – tłumaczy.

O byłych sąsiadach mieszkańców kamienicy numer 10, nowi dzicy lokatorzy wypowiadają się niepochlebnie. - To była patologia – ocenia pani Emilia.

- Mam informacje, które wskazują na pokrewieństwo między naszymi byłymi dzikimi lokatorami a tymi obecnymi – komentuje pan Piotr. - Nie afiszujemy się z tym, że w naszym budynku są pustostany. Nowi lokatorzy znaleźli się tu nie bez powodu.

- My się urodziliśmy tutaj, w Polsce – zarzeka się pani Teresa. - Mój wujek walczył za Polskę, a teraz ja nie mam gdzie mieszkać – oburza się. Na pytanie dlaczego nie pozyskała mieszkania w sposób legalny, po raz kolejny odnosi się do nierównego traktowania. - Czekam na lokal już trzydzieści lat i wciąż go nie otrzymałam – twierdzi.

- Nas nie interesuje pochodzenie naszych dzikich lokatorów, tylko fakt, że zajęli to mieszkanie nielegalnie – mówi pani Celina. Ich poprzednicy dodatkowo zniszczyli już wyremontowaną elewację kamienicy. - Nie używali drzwi – wyjaśnia pani Celina. - Wyskakiwali przez okno, niszcząc świeżo wyremontowaną ścianę.

Szczególnie w okresie jesiennym, wyprowadzenie nielegalnie zajmujących pustostan lokatorów może się odbyć tylko na drodze negocjacji. Mimo że do mieszkania po prostu się włamano, przewiercając zamek, wtargnięcie cechowała „niska szkodliwość czynu”. Dlatego nowych sąsiadów nie można z lokalu wyprowadzić siłą.

Właściciele lokali w kamienicy numer 10 liczą na to, że rodzina nie będzie zajmować lokalu przez kolejnych 15 lat. - I tak przez paręnaście lat będziemy spłacać kredyt na remont budynku. Boimy się, że z pieniędzy, w dobie drożejących materiałów budowlanych, będziemy musieli naprawiać wyrządzone przez dzikich lokatorów szkody.

Na potrzeby artykułu zmieniliśmy imię naszej rozmówczyni, która obawia się zemsty nowych lokatorów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowi sąsiedzi przerażają mieszkańców ulicy Rozbrat. „Gdy ostatnio mieliśmy tu dzikich lokatorów, kamienica omal nie runęła!” - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl