WIDEO: Krótki wywiad
Patryk Vega w swojej najnowszej produkcji odkrywa największe patologie polskich klubów piłkarskich. Powiązania z mafią i gangsterami, ustawianie meczów, groźby, zastraszania i przemoc na stadionach – wszystko to znalazło się w pełnym gwiazd filmie, który zagości na ekranach kin już 21 lutego.
Główni bohaterowie „Bad Boya” to dwaj bracia - Piotr i Paweł, których ścieżki życiowe rozeszły się dawno temu. Pierwszy został policjantem, a dla drugiego napady, kradzieże i narkotyki to chleb powszedni. Jednak bezkarność Pawła, uwikłanego w przynależność do kibicowskiego gangu „Twardego” kończy się, kiedy za sprawą donosu ląduje w więzieniu. Piotr postanawia wyciągnąć brata z celi, w czym wspiera go nowa dziewczyna Ola, adwokatka znajdującą paragrafy na najtrudniejsze przypadki. Spotkanie tej trójki zmienia wszystko i inicjuje serię obfitujących w nieoczekiwane zwroty akcji wydarzeń.
Kilka dni temu w internecie pojawił się zwiastun „Bad Boya”. Oglądamy w nim powiązania środowisk piłkarskich z mafią. Widzimy także próby ustawiania meczów oraz agresję na stadionach. Wszystko to wywołało spekulacje, że Vega w swoim nowym filmie zainspirował się kryminalnymi aferami związanymi z kibolską grupą „Sharksów”, działającą przy Wiśle Kraków.
Internetowy portal Interia dowiedział się, że reżyser próbował w minionym roku uzyskać autoryzację obecnych władz Wisły przy pracach nad najnowszym filmem. Chciał również filmować na stadionie przy Reymonta, podczas meczów „Białej Gwiazdy”.
Oferował ponoć za to kwotę przekraczającą milion złotych. Szefostwo Wisły nie skorzystało jednak z jego propozycji. Uznało, że wizerunek klubu mógłby poważnie ucierpieć, kojarząc się na wiele z kryminalną działalnością o gangsterskim charakterze.
Kiedy w internecie zawrzało, Vega natychmiast opublikował oficjalne oświadczenie, w którym odżegnuje się od skojarzeń z „Sharksami” i Wisłą Kraków. „Filmowy klub „WKS Unia” to fikcyjny wytwór ulepiony z szerokiego wachlarza patologii w piłce nożnej, jakiej dostarczyło samo życie i opisywały media. Mój film nie opowiada historii tego konkretnego klubu, a jego fabuła jest oparta na medialnych historiach, jakie miały miejsce w różnych klubach piłkarskich. Zarówno sama nazwa filmowego klubu jak i barwy tego klubu są fikcyjne i w żaden sposób nie nawiązują ani do klubu Wisła Kraków, ani do jego barw klubowych” - pisze reżyser.
„Twarzami” fikcyjnego klubu „WKS Unia” z „Bad Boya” są prawdziwi piłkarze - Kamil Grosicki, filar reprezentacji Polski oraz były kadrowicz Sławomir Peszko. Ten drugi grał krótko w Wiśle, ale być może teraz znów założy koszulkę "Białej Gwiazdy". Zdjęcia do filmu powstawały we Wrocławiu. Piłkarskie sekwencje kręcono podczas meczu na stadionie Śląska Wrocław.
„Przygotowując się do zdjęć do filmu i w trakcie jego realizacji rozmawialiśmy z różnymi klubami piłkarskimi i rozmowy te nie miały związku ze scenariuszem, tylko z samą tematyką piłkarską” - dodaje Vega.
W filmie zobaczymy całą plejadę gwiazd: Antoniego Królikowskiego, Macieja Stuhra, Piotra Stramowskiego, Andrzeja Grabowskiego, Małgorzatę Kożuchowską, Katarzynę Zawadzką i Zbigniewa Zamachowskiego.
Władze Wisły Kraków czekają na premierę filmu pod koniec lutego i wtedy zajmą wobec niego swoje ostateczne stanowisko.
- Mauro Cantoro. Dokładnie 12 lat temu został obywatelem RP
- Przecena piłkarzy Cracovii. Którzy stracili najwięcej?
- TOP 30. Ranking krakowskich klubów na Facebooku [not. 2]
- Sportowiec Małopolski 2019. Uroczysta gala rozdania nagród
- Małopolska. Piłkarze na urlopach. Tak się bawią [ZDJĘCIA]
- Małopolska Jedenastka Roku, czyli Cracovia kontra Wisła
