Piotr L. był oskarżony o napaść na kobietę w Kórniku. W nocy z 20 na 21 listopada 2015 roku na ulicy Szarych Szeregów zadał jej kilkadziesiąt ciosów nożem i obrabował. Przed sądem przyznał się do swojego czynu, ale twierdził, że nie chciał kobiety zabić.
Sąd skazał go na 25 lat pozbawienia wolności i 50 tysięcy złotych nawiązki na rzecz ofiary, która przeżyła atak. Pokrzywdzona kobieta straciła wzrok w prawym oku.
- Oskarżony nie zasługuje na to, by żyć w tym społeczeństwie. Wysoki wyrok jest po to, żeby więcej krzywdy temu społeczeństwu nie zrobił - powiedział w uzasadnieniu sędzia Piotr Michalski.
Wyjaśnił, że nie ma wątpliwości, że Piotr L. chciał zabić, chociaż nie było do tego powodu. Obrabował kobietę i mógł uciec, ale słysząc, że jeszcze żyje dwukrotnie wracał i zadawał jej kolejne ciosy nożem i bił ją pięściami.
Wyrok jest nieprawomocny. Sąd musiał zatem zdecydować czy skazany ma nadal przebywać w areszcie. Jego obrońca chciał zwolnienia, ale sąd się do tego nie przychylił wyjaśniając, że Piotr L. mógłby próbować się ukrywać. Przynajmniej do 27 maja br. skazany ma przebywać w areszcie.
Reprezentujący obrońcę Piotra L. prawnik zapowiedział złożenie apelacji.
- Wątpliwości budzi zarówno wysokość wyroku jak i przyjęcie przez sąd kwalifikacji, że oskarżony działał z bezpośrednim zamiarem zabójstwa - powiedział Jakub Rajewicz.
- To co mój brat zrobił jest bardzo złe, ale nie powinien dostać aż tak wysokiej kary. Gdyby nie narkotyki to by tak nie postąpił. On nie jest złym człowiekiem - powiedziała nam po ogłoszeniu wyroku siostra skazanego, Samanta.
Prokuratura Rejonowa w Środzie, która oskarżała nożownika nie będzie kwestionowała wyroku. Zwrócił uwagę, że L. mógł otrzymać jeszcze wyższą karę.
- Gdyby nie wiek oskarżonego i gdyby ofiara nie przeżyła to występowalibyśmy o dożywocie - wyjaśnił prokurator Kamil Sokalski.
Obecni na sali sądowej członkowie rodziny ofiary przyjęli wyrok z zadowoleniem. Ale zwracali uwagę na to, że żaden wyrok nie naprawi tego, co się stało.
- To co przeżyła moja żona na zawsze wpłynie na jej życie. Boi się wychodzić z domu. Będzie musiała żyć z tą traumą - stwierdził mąż ofiary nożownika.
CZYTAJ TAKŻE: Nożownik z Kórnika: Zadawałem jej ciosy w głowę. Byłem w amoku...