O włos od tragedii na A4. Śmigłowiec pogotowia omal nie rozbił się na autostradzie A4. Dziś już nie poleci

Andrzej Zwoliński
Naprawdę niewiele brakowało, a śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego rozbiłby się na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Przy próbie lądowania helikopter w silnym wietrze zaczął wirować wokół własnej osi. Pilotowi udało się unieść śmigłowiec i odlecieć. Dramatyczne chwile sfilmował jeden z kierowców, który utknął w korku na autostradzie pod Wrocławiem. Śmigłowiec LPR do końca dnia nie będzie już dziś latał. Technicy sprawdzają, czy nie został uszkodzony.

Około 8 rano na 142. km autostrady zderzyły się trzy ciężarówki. Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR, który z powodu wichury nie zdołał wylądować. Widać to na filmie zamieszczonym w sieci przez jednego z kierowców, którzy utknęli w korku na A4 pod Wrocławiem.

- Wiem na pewno, że śmigłowiec bezpiecznie powrócił do bazy we Wrocławiu - zapewnił nas Łukasz Chalupka, zastępca rzecznika Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Maszyna jednak nie zdołała wylądować na autostradzie. Na filmie, który trafił do sieci widać, jak śmigłowiec zaczyna niebezpiecznie wirować wokół własnej osi tuż nad ziemią. Pilotowi, mimo porywistego wiatru, udaje się jednak wyrównać lot, po czym śmigłowiec LPR odlatuje.

- W momencie gdy pilot próbował zejść do zawisu kilka metrów nad ziemią, by ocenić miejsce do lądowania, prawdopodobnie podmuchy wiatru były tak duże, że wprawiły maszynę w ruch obrotowy wokół własnej osi. Kapitanowi udało się wyrównać lot, ale podjął decyzję o rezygnacji z lądowania i powrocie do bazy we Wrocławiu. Dotarł do niej bez żadnych problemów - tłumaczy Łukasz Chalupka. Śmigłowiec jest teraz sprawdzany przez techników, którzy ocenią, czy wichura nie spowodowała jakichś uszkodzeń i czy będzie mógł wrócić do służby. - Maszyna pozostanie uziemiona przynajmniej do końca dnia - dodał Chalupka. Jako, że każdy oddział Lotniczego Pogotowia Ratunkowego dysponuje jednym śmigłowcem, najbliższym czasie Wrocław będzie wspierany przez oddziały LPR w Opolu i Ostrowie Wielkopolskim.

Jednego z kierowców, który został ranny w wypadku ostatecznie do szpitala zabrał karetka pogotowia.

Autostrada A4 wciąż jest zakorkowana, ruch na niej od węzła bielańskiego w kierunku Legnicy odbywa się tylko jednym pasem. Zator ma kilka kilometrów. Zakorkowana jest nie tylko autostrada, ale również AOW, na wjeździe z obwodnicy na A4. Korkują się mocno również okoliczne drogi.

Zobacz film

Zobacz także

Za tydzień minie 11. rocznica jednej z najtragiczniejszych katastrof w historii LPR
17 lutego 2009 roku w okolicach Wrocławia, przy autostradzie A4. Trzech członków załogi spieszyło na pomoc kierowcom rannym w karambolu na autostradzie. W pobliżu miejscowości Jarostów zaskoczyły ich fatalne warunki pogodowe. Helikopter rozbił się o ziemię przy prędkości około 150 km/h. Dwóch członków załogi zginęło, przeżył tylko dr Andrzej Nabzdyk. W katastrofie stracił nogę, ale wrócił do swojego ukochanego zawodu. Był także radnym miejskim w latach 2014-2018.
Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych w Warszawie w 2011 roku orzekła, że były trzy bezpośrednie przyczyny katastrofy: pilot nie korzystał z wysokościomierza, który sygnalizowałby zbliżanie się śmigłowca do ziemi, lot w złych warunkach atmosferycznych, które uległy nagłemu pogorszeniu oraz niewłaściwie wykonany przez pilota manewr zawracania. Ze względu na winę pilota, który w tym wypadku zginął, prokuratura umorzyła śledztwo.

Zobacz także

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: O włos od tragedii na A4. Śmigłowiec pogotowia omal nie rozbił się na autostradzie A4. Dziś już nie poleci - Gazeta Wrocławska

Komentarze 94

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Często jeżdżę z Rzeszowa do Złotoryi. Autostrada to jedynie na jednym odcinku autostrada, reszta to tylko nazwa. A dolnośląski odcinek tego tworu to dopiero jaja jak berety.

G
Gość
10 lutego, 18:37, Gość:

Na A4 każdy może mieć wypadek.....osobówki,tiry.busy,armia usa....teraz helikopter....może jeszcze UFO......

I Luśka na tokach

G
Gość
10 lutego, 22:13, Gość:

Czytam komentarze i nie wierzę... W chwili zadysponowania śmigłowca, warunki były takie, że pozwalały na lot. W trakcie lotu zmieniły się na gorsze, ale pilot najwidoczniej podjął decyzję o próbie lądowania. Nie udało się, więc zaniechano prób. A w komentarzach biadolenie, jaki to był bezsens. Oni lecieli RATOWAĆ ŻYCIE! Rozumiem, że w przypadku pożaru, strażacy mają nie gasić, żeby nie ryzykować swojego życia i sprzętu, a policjanci jak widzą bójkę czy nożownika, powinni odwracać wzrok, bo po co mają ryzykować życie dla innych?

Akurat policjanci tak robią

N
Nt

Szacun dla pilota. Pewnie przez tydzien kawy juz nie pił... Mi serce na chwile stanelo chociaz widzialam jak filmik się zakończy.

?

Widać że pilot,a nie kalesony.

G
Gość

A dziennik ucki to analfabeci

s
s

Sytuacja kompletnie bez znaczenia, to jest poziom informacji, że jakaś celebryta X zrobił sobie nowy tatuaż, a wisi ten news na jedynce już drugą dobę.

To świadczy - prócz tego, jak żenujący poziom medialna marka Gazeta Wrocławska sobą prezentuje [śmieciowy] - iż odcięcie się od lokalnego brukowca wszystkich poważnych, wiarygodnych i wartościowych źródeł informacji (instytucji, organizacji, firm, osób) powoduje, że stronkę serwisu trzeba każdego dnia zapychać guano-contentem, robiąc dobrą minę do fatalnej gry, udając, że jest się głosem miasta i jego mieszkańców. Swoje zrobił też brak publicystów. Współpraca wyłącznie z media workerami (z gatunku tych, co będą robić za najniższą stawkę), których jedyną umiejętnością są emocjonalne, miałkie i infantylne wstawki o przysłowiowej "dziurze w ziemi", dopełniają reszty obrazu Gazety Wrocławskiej.

Tak właśnie wygląda Gazeta Wrocławska, śmieciowy serwis oparty na plotce, hejcie i sensacji, bezczelnie chwalący się ilością odsłon, niczym stołówka Caritasu liczbą bezdomnych, biednych i ubogich stojących w kolejce po talerz darmowej zupki.

Czy reklamodawcy naprawdę łykają ten kit? Seriously?

Czy reklamodawcom zależy na dotarciu do targetu głównie z marginesu społecznego? [również tego mentalnego]

Na Wielkiego Manitou! Co za desperaci i/lub szumowiny biznesu (sorry, takie pierwsze skojarzenie) wykupują tu miejsce na swoją reklamę?! Toż dla normalnego człowieka, reklamowe treści na tego rodzaju śmieciowych serwisach, to zawsze będzie ostrzeżenie przed, i antyreklama. Utożsamianie reklamowanych lub lokowanych usług/produktów/treści z najniższą warstwą społeczną oraz bezwartościowym, jakościowo podłym, śmieciowym contentem miejsca, które służy za nośnik reklamy.

*piszący komentarz używa skutecznych filtrów i blokerów treści, więc doprawdy nie widzi i nie wie, kto, i co, się tu ogłasza.

sj

G
Gość

dobry lotnik na drzwiach od stodoły poleci

G
Gość
10 lutego, 22:13, Gość:

Czytam komentarze i nie wierzę... W chwili zadysponowania śmigłowca, warunki były takie, że pozwalały na lot. W trakcie lotu zmieniły się na gorsze, ale pilot najwidoczniej podjął decyzję o próbie lądowania. Nie udało się, więc zaniechano prób. A w komentarzach biadolenie, jaki to był bezsens. Oni lecieli RATOWAĆ ŻYCIE! Rozumiem, że w przypadku pożaru, strażacy mają nie gasić, żeby nie ryzykować swojego życia i sprzętu, a policjanci jak widzą bójkę czy nożownika, powinni odwracać wzrok, bo po co mają ryzykować życie dla innych?

10 lutego, 23:22, Gość:

Popieram. Trolle i nic więcej.

Są ludzie którym nigdy nie dogodzisz. Zadysponowano helikopter, żeby ratować życie rannych ludzi - źle, bo warunki się pogorszyły i pilot nie był w stanie wylądować. Nie zadysponowaliby helikoptera, byłoby ujadanie, że do dużo mniej poważnych sytuacji był dysponowany i że to zależy od znajomości i nikt naprawdę nie troszczy się o nasze życie.

S
Seb
11 lutego, 09:36, Seb:

Slaby pilot i pewnie mu dronzek wypadl z renki. Ja takie manewry robilem nieraz na symulatorze lub w ruznych grach. Gosciu sie musi jeszcze sporo nauczyc.

11 lutego, 9:48, Gość:

Jak cudem takie rzeczy robiłeś na symulatorze, jak ty w życiu symulatora śmigłowca nie widziałeś?

Mam symulator i dżojstik specjalny oraz przebranie pilota

G
Gość
11 lutego, 09:36, Seb:

Slaby pilot i pewnie mu dronzek wypadl z renki. Ja takie manewry robilem nieraz na symulatorze lub w ruznych grach. Gosciu sie musi jeszcze sporo nauczyc.

11 lutego, 09:48, Gość:

Jak cudem takie rzeczy robiłeś na symulatorze, jak ty w życiu symulatora śmigłowca nie widziałeś?

Jakim cudem takie rzeczy robiłeś na symulatorze, jak ty w życiu symulatora śmigłowca nie widziałeś?

G
Gość
11 lutego, 09:04, Gość:

Ojej! A jak oni wylądowali u siebie na lotnisku? Bo chyba nie latają dalej w powietrzu ?

Bezpiecznie, bo nie było informacji o katastrofie.

G
Gość
11 lutego, 09:36, Seb:

Slaby pilot i pewnie mu dronzek wypadl z renki. Ja takie manewry robilem nieraz na symulatorze lub w ruznych grach. Gosciu sie musi jeszcze sporo nauczyc.

Jak cudem takie rzeczy robiłeś na symulatorze, jak ty w życiu symulatora śmigłowca nie widziałeś?

S
Seb

Slaby pilot i pewnie mu dronzek wypadl z renki. Ja takie manewry robilem nieraz na symulatorze lub w ruznych grach. Gosciu sie musi jeszcze sporo nauczyc.

G
Gość

Ojej! A jak oni wylądowali u siebie na lotnisku? Bo chyba nie latają dalej w powietrzu ?

Wróć na i.pl Portal i.pl