
Obywatel Bangladeszu ponownie przesłuchiwany ws. zabójstwa Anastazji
W poniedziałek, chwilę po godzinie 16:00 lokalnego czasu (15:00 w Polsce), 32-letni obywatel Bangladeszu ponownie stanął przed policjantami śledczymi, by odpowiedzieć na pytania w sprawie zabójstwa Anastazji.
Mężczyzna jest ostatnim, który widział Anastazję i od początku jest również głównym podejrzanym, zwłaszcza, że jego zeznania wywołują wiele sprzeczności. 32-latek od środy pozostaje w areszcie, a dziś ponownie nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw.
Z biura policji wyszedł już po kilku minutach i dziennikarzom przekazał, że "nic nie zrobił". Zainteresowani reporterzy pytający o jego siniaki na twarzy usłyszeli, że nabawił się ich podczas pracy w polu.
W sieci pojawiło się nagranie ukazujące dostarczenie podejrzanego do biura śledczych.
Obywatel Bangladeszu głównym podejrzanym
32-latek od początku jest głównym podejrzanym, a policjanci wyznaczyli mu czas do środy na zmianę nastawienia. Na razie jednak nic na to nie wskazuje, mimo że dowody są niepodważalne. Mężczyzna początkowo zeznawał, że uprawiał seks z Anastazją wbrew jej woli, ale ostatnio zmienił swoją wersję wydarzeń, zaprzeczając temu i zapewniając, że spotkali się w celu przekazania haszyszu.
W mieszkaniu podejrzanego znaleziono również materiał genetyczny zamordowanej, a jej telefon znajdował się 500 metrów dalej i był pozbawiony karty sim.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
28-letni Michał - partner Polki również został wezwany przez policję w poniedziałek. Jak donoszą greckie media, nie jest on podejrzany, ale funkcjonariusze po przeanalizowaniu wiadomości w telefonie kobiety chcą ustalić prawdziwe zależności pomiędzy nim, Anastazją i obywatelem Bangladeszu.
32-latek cały czas oskarżany jest o uprowadzenie, ale śledczy zbierają kolejne materiały dowodowe. W niedzielę znaleziono ciało Anastazji.
Współlokator zamieszany w sprawę?
Najnowsze ustalenia greckich mediów wskazują, że w kręgu podejrzanych służb jest też współlokator obywatela Bangladeszu.
Pakistańczyk znalazł się pod lupą z uwagi na fakt, że próbował zatuszować kłamstwa swojego kolegi.
Mężczyzna miał przekazywać śledczym, że jego współlokator nigdy nie przyszedł do domu z Anastazją, a kamery bezpieczeństwa z sąsiednich rezydencji w oczywisty sposób sugerują, że było zupełnie odwrotnie. Policja uważa zatem, że Pakistańczyk kłamie i utrudnia śledztwo.
źródło: Proto Thema