Odcinkowy pomiar prędkości miał być kolejnym - po fotoradarach - postrachem kierowców. Miał, ponieważ w województwie śląskim kierowcy przejeżdżający przez cztery wybrane punkty regionu wciąż nie muszą obawiać się tego, że gdy przekroczą prędkość, to słono za to zapłacą.
Urządzenia rejestrujące do odcinkowego pomiaru prędkości to część realizowanego projektu związanego z budową centralnego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Przedsięwzięcie jest współfinansowane ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
W Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego tłumaczyli, że wszystko to w trosce o bezpieczeństwo kierowców, a urządzenia są montowane w miejscach, gdzie w przeszłości kierowcy nie zdejmowali nogi z gazu i dochodziło do wypadków.
Na województwo śląskie przypadły 4 takie lokalizacje. Na razie system działa jednak tylko w takich miejscowościach, jak Łosiów (opolskie), Łuszczów (lubelskie), Karniewo (mazowieckie), Zwierki - Zabłudów (podlaskie), Strachówka - Warmiaki (mazowieckie), Kolbuszowa (podkarpackie), Krościenko Wyżne - Iskrzynia (podkarpackie) oraz Kluki (łódzkie). Na 1 kwietnia zaplanowano także rozpoczęcie pomiarów w Lubinie (dolnośląskie).
Jak widać, brak na tej liście miejscowości z województwa śląskiego (Wilcza - Nieborowice, 2 punkty w Gorzycach i Tarnowskie Góry - przyp. red.). Tymczasem jeszcze w ubiegłym roku Łukasz Majchrzak z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego ostrzegał:
- Kierowcy mogą spodziewać się mandatów związanych z nowym systemem jeszcze pod koniec tego roku.
Dlaczego system działa zatem nie we wszystkich miejscowościach?
- W przypadku pozostałych lokalizacji dalej trwają formalności związane z dostarczeniem energii elektrycznej do urządzeń albo są prowadzone działania mające na celu budowę przyłączy energetycznych. Po zakończeniu tych działań, kolejne urządzenia będą sukcesywnie uruchamiane w ramach naszego systemu - tłumaczy Michał Staniszewski z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. - Kiedy Odcinkowy Pomiar Prędkości będzie działał także w województwie śląskim? Planujemy, że urządzenia zostaną uruchomione jeszcze w tym roku - dodaje Michał Staniszewski.
W GITD nie kryją, że jeśli pojawią się takie możliwości (szczególnie chodzi o finanse), to na mapie Polski pojawią się kolejne tego typu punkty.
Od 1 stycznia straże miejskie i gminne nie mają już możliwości kontroli fotoradarowej kierowców. Nadal nie wiadomo, co stanie się z tymi urządzeniami. - Nagle kierowcy zaczęli jechać szybciej, bo urządzenia zostały zafoliowane i nie mierzą prędkości. Do tego wyrzucono wiele pieniędzy w błoto, strasznie boli serce z tego powodu. Widocznie nie możemy nic przygotować zgodnie z planem. To karygodne, bo to może doprowadzić do większej liczby zgonów na drogach. Prawo drogowe trzeba zweryfikować, uprościć, a w pewnych przypadkach napisać od nowa - powiedział dziennikarz motoryzacyjny Włodzimierz Zientarski.
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz