Dramatyczne sceny w wodzie w niedzielę
W niedzielę, 6 sierpnia, doszło do kilku dramatycznych sytuacji na Bałtyku. Najpierw w okolicach Jastarni tonął 54-letni mężczyzna i pomimo działań służb nie udało się go uratować. Następnie SAR po tej akcji został skierowany do sąsiedniej Kuźnicy. Według zgłoszenia do wody weszli ojciec z 16-letnim synem. Nastolatka udało się uratować, ale poszukiwania jego ojca nie przynosiły efektu. Dodatkowym utrudnieniem były warunki pogodowe oraz burza.
- Od dwóch dni media ostrzegają, że szykują się sztormy na Bałtyku i wiatr dochodzący do 90 km/h - komentował "Dziennikowi Bałtyckiemu" Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni. - Na wszystkich kąpieliskach wywieszone są czerwone flagi i obowiązuje zakaz kąpieli. Wchodzenie do wody w takich warunkach to skrajna nieodpowiedzialność, wręcz głupota, która zakrawa na próbę samobójczą. Morze w taką pogodę nie wybacza błędów. Niestety kolejne dwie osoby wrócą z wakacji nad Bałtykiem w plastikowych workach.
Tragiczny finał poszukiwań na Półwyspie Helskim
W poniedziałek odnaleziono ciało ojca 16-latka. Jako pierwszy informację o tym podał dyrektor Sebastian Kluska na platformie Twitter/X.
- Jak poinformował mnie inspektor dyżurny MRCK w Gdyni nad ranem wypłynęło ciało poszukiwanej osoby w Kuźnicy - pisał w poście.
W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Pucku asp. szt. Joanna Samula-Gregorczyk informuje, że do sytuacji doszło rano w poniedziałek, 7 sierpnia.
- O godzinie 6:00 policjanci z Komisariatu w Juracie otrzymali zgłoszenie, że na brzegu plaży w Kuźnicy leży ciało mężczyzny. Policjanci ustalili, że to ciało poszukiwanego w dniu wczorajszym 51-letniego mężczyzny, mieszkańca powiatu włocławskiego - podaje oficer.
ZOBACZ TEŻ: Cztery osoby tonęły w Bałtyku. Jedna nie żyje, druga jest poszukiwana. Akcje SAR na Półwyspie Helskim