Odrzutowiec spod Jeleniej Góry robi furorę na targach lotniczych w Paryżu

Rafał Święcki
Rafał i Sylwia Ładzińscy ze swoim Flarisem Lar 1 na 50. Międzynarodowych Targach Lotniczych w Paryżu
Rafał i Sylwia Ładzińscy ze swoim Flarisem Lar 1 na 50. Międzynarodowych Targach Lotniczych w Paryżu Metal master
Jeleniogórska spółka Metal Master zaprezentowała na jubileuszowych, 50. Międzynarodowych Targach Lotniczych w Paryżu swój samolot odrzutowy Flaris Lar 1. Odbywająca się na lotnisku Le Bourget impreza to najbardziej prestiżowe targi i pokazy lotnicze na świecie. Swoje samoloty i śmigłowce prezentują tam wszyscy liczący się producenci. Tegoroczne targi potrwają do niedzieli.

Samolot zbudowany w Podgórzynie pod Jelenią Górą jest pierwszą konstrukcją ze 100-procentowo polskim rodowodem, pokazywaną tam od lat. - Spotkał się z olbrzymim zainteresowaniem. Na nasze stoisko przychodzi cały świat. Gazety targowe piszą o naszym projekcie. Prowadzę też poważne rozmowy. Nie zdradzę, na jaką kwotę, ale zebrałem już sporo zamówień na dostarczenie seryjnych egzemplarzy samolotu - mówi Rafał Ładziński, jeleniogórski biznesmen i pomysłodawca budowy.

W Paryżu jego firma pokazuje prototyp odrzutowca. Na razie przeszedł on pierwsze próby naziemne. Będą one kontynuowane latem, po powrocie z targów. Pierwszy lot prototypu zaplanowano jesienią. Dotąd w locie testowano latający model Flarisa w skali 1 do 3.

Jeleniogórski biznesmen, którego w pracy nad projektem wspiera żona Sylwia, chciałby, żeby do 2015 roku udało się zdobyć wszystkie certyfikaty lotnicze i zacząć seryjną produkcję.

Ponieważ na lotniczym rynku nie ma jeszcze podobnego samolotu, Ładzińscy liczą, że ich konstrukcja stanie się polskim hitem eksportowym. Flarisa będzie można kupić za ok. 1,5 mln dolarów.

Pan Rafał (absolwent Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej) wpadł na pomysł budowy samolotu podczas jednej z biznesowych podróży. Jeździ dużo, bo jego firma specjalizuje się w budowie automatycznych linii dla fabryk samochodów. Jej klientami są światowe marki. Gdy pan Rafał wraz z żoną Sylwią utknął w korku na niemieckiej autostradzie, zaczęli zastanawiać się, jak unikać drogowych zatorów i jednocześnie nie być skazanym na zatłoczone lotniska. Tak zaczęła kiełkować idea budowy ekonomicznego, szybkiego samolotu, który mógłby startować i lądować także z trawiastych lotnisk.

Flaris Lar 1 jest samolotem dla pilotów amatorów. Zbudowano go z kompozytów węglowych. Jest bardzo lekki: pusty waży zaledwie 650 kg. Zatankowany i z pięcioma osobami na pokładzie może wzbić się, ważąc 1,5 tony. Ma demontowane skrzydła, można go trzymać w garażu i dowieźć na przyczepie na lotnisko. Może startować z krótkich, trawiastych pasów (do 250 m). Maksymalny pułap lotu to 9 tys. metrów. Odległość 2,5 tys. km jest w stanie pokonywać z prędkością 700 km/h. Jest przy tym ekonomiczny. Głównym konstruktorem Flarisa jest Andrzej Frydrychewicz - twórca m.in. Wilgi i wojskowego Orlika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Edek
Może nowy rząd się zainteresuje projektem,bo na latanie po osmiorniczki widać dla PSL był za mały.
i
imć
Super, gratulacje!
W
W.Alina
do Ale, Jabol, Andrzej K.
"Arkę Noego zbudowali amatorzy
Titanica -profesjonaliści"
A
Antoni
i pluje na to, co dla nich nieosiągalne i mądrzejszych od siebie. Weź synku podejdź do ściany, popatrz na nią i walnij swoim buraczanym łbem z całej siły prosto w mur. Może też nabędziesz dzięki temu jakąś idee fixe, a jak nie to niewielka strata.
t
tommy
Daję głowę, że nie skleiłbyś nawet latawca, bo jesteś zwyczajnie za tępy na to.
K
Kupa śmiechu
Tekst jest oczywiście sponsorowany ale zapomniano dodać ze pan Rafał będzie go pilotował na oblotach a pani Sylwia serwować drinki.
o
optymista
Nie ma istotnych zezwoleń, i też mieć nie będzie, chociaż wymiernie wspiera żona. To cóż właściwie jest? Ano, ładne obrazki pani Sylwii z paryskich targów i od wielu lat, no i taki okazjonalny zarobek polskatimes. Co bardzo cieszy, bo o kondycję Timesa trzeba dbać! Inaczej internauci będą zmuszeni przerzucić się z porządnego medium do GW, co dla wielu byłoby takim siarczystym policzkiem i znieważeniem. Jednak chyba wypadałoby w przyszłości napisać, że treść artykułu jest płatną reklamą od pani Sylwii z Jeleniej Góry, więc polskatimes nie odpowiada za prawdziwość treści ogłoszeń. Och, każdemu przydałaby się taka pani Sylwia, bo nawet idée fixe zamieniłaby się w rzeczywisty polski biznes. Bo jak dotychczas, to w Polsce sprawdzają się tylko realne idee zagranicznych kapitalistów, i tylko oni dają mnóstwo miejsc pracy. Oczywiście, angażują także bez względu na rodzaj partyjnej legitymacji i kierunku political connection. Jednak jakiś oryginalny dyplom wykształcenia zawsze mieć trzeba, bo zakupiony za 10 £ u nich nie przejdzie! Gdyż takie numerki znają od zarania swego kapitalizmu.
J
Janusz
Mercedesa do Poloneza. Poza tym mamy inne czasy, teraz dobry samolot nie jest trudno wybudować, liczy się przede wszystkim myśl. Nie jest ważna lokalizacja, tylko pomysł.
a
amator
i zazdrościsz innym, którym się udało. Weź się za robotę zamiast chlać piwsko po robocie u sąsiada zenka przy kopaniu rowów, to same też wybudujesz taki samolot, a może nawet lepszy.
777
TRADYCJI GRATULACJE.
777
TRADYCJI GRATULACJE.
.
Gratulacje! Życzę więcej sukcesów.
J
Jabol
Jedno i drugie zawsze kulalo
M
Michau
Myślisz, że pod Jelenią Górą siedzi pan Mietek w garażu i spawa samoloty po pijaku? W fabryce samolotów wszystko poddawane jest licznym kontrolom, a części i osprzęt używane do produkcji są najwyższej jakości. To nie ma znaczenia czy fabryka jest w Polsce, Chinach czy Szwajcarii.
A
Ale
Nad doskonałą technologią produkcji Mercedesa, Volkswagena, BMW, Opla - pracowały całe pokolenia.

My potrafiliśmy wyprodukować Poloneza w 5 lat.

I niech ktoś powie, że Polak nie potrafi.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl