Przed tygodniem media obiegła informacja, że Robert Kubica wraca do ścigania w Formule 1. Polak zostaje w Williamsie, ale nie będzie już kierowcą testowym, a etatowym w brytyjskim zespole. Fani F1 w Polsce byli zachwyceni.
Choć już od kilku dni głośno było też o tym, że jednym z głównym sponsorów Williamsa będzie Polski Koncern Naftowy Orlen, to jednak dopiero w czwartek umowa ujrzało światło dzienne.
Szczegóły umowy oczywiście są owiane tajemnicą, ale można powiedzieć, że polska firma otrzymała spory pakiet. W ramach pakietu jej logotyp pojawi się na bolidach Williams Martini Racing, m.in. na tylnym spoilerze, nosie, układzie dolotowym i każdym z lusterek bocznych. Dodatkowo będzie można go zauważyć na części podbródkowej kasku kierowców, kombinezonie kierowców i mechaników, a także odzieży personelu zespołu.
- Współpraca PKN Orlen i Williams Martini Racing otwiera nowy rozdział w historii sportów motorowych w Polsce, ale też w budowaniu globalnego zasięgu naszej marki. Warto pamiętać, że Grupa Orlen ma dziś aktywa w pięciu krajach Europy i Ameryki Północnej, a nasze produkty dostępne są w ponad 90 krajach na całym świecie. Dbając o budowę międzynarodowej pozycji, poszukujemy również globalnych kanałów komunikacji. Jesteśmy przekonani, że zaangażowanie w wyścigi Formuły 1 należy do najskuteczniejszych sposobów promowania marki poprzez sponsoring sportowy. Nie bez znaczenia pozostaje dla nas także fakt, że w bolidzie Williamsa zasiądzie jedyny w historii Polak, Robert Kubica, któremu chcemy towarzyszyć w jego ponownej drodze na szczyt - powiedział Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen.
Satysfakcję czuć mogą jednak nie tylko osoby z zarządu firmy, ale też sam Robert Kubica.
- Współpraca między PKN Orlen a Williams Martini Racing to świetna wiadomość. Nie mogę doczekać się powrotu do F1, jestem dumny, że będę reprezentować Polskę na torach Formuły 1, jeżdżąc bolidem z logotypem naszego narodowego koncernu - powiedział Robert Kubica.
Przypomnijmy, że polski kierowca do ścigania na torach Formuły 1 wraca do ośmiu latach przerwy. Spowodowane to było głównie poważnym wypadkiem, któremu uległ w 2011 roku podczas rajdu Ronde di Andora, po którym to lekarze cudem uratowali jego rękę.
Robert Kubica podstawowym kierowcą Williamsa! "La Gazzetta dello Sport": To jeden z największych powrotów w historii sportu
Press Focus / x-news