W sobotę przed godziną 8 rano do Komendy Powiatowej Policji w Kazimierzy Wielkiej przyszli mężczyzna i kobieta. Mężczyzna mówił policjantom, że jego brat i mąż kobiety wieczorem byli nad zbiornikiem w miejscowości Krzyż – to staw wielkości około 20 na 18 metrów, zalany wodą, służącą do podlewania pól. W najgłębszym miejscu ma około trzech metrów głębokości.
- Ponieważ mężczyźni nie wrócili na noc, rodziny obawiały się, że mogła stać im się krzywda – opowiada komisarz Kamil Tokarski, rzecznik prasowy świętokrzyskich policjantów.
Na miejsce pojechał patrol, od razu zawiadomiono też strażaków i to oni odnaleźli zwłoki obu mężczyzn: 47- i 50-letniego. Obaj byli w ubraniach. Jedna z hipotez zakłada, że być może jeden z nich wpadł dowody, a drugi próbował go ratować.
Na miejscu wciąż pracują strażacy, policjanci i prokurator.