Oksana Szaczko nie żyje. Współzałożycielka ruchu Femen popełniła samobójstwo, miała 31 lat. Zostawiła list pożegnalny?

Kolejny ignorant jak widzę, gdybyś widział dalej niż poza swój nos, ale nie widzisz. Dowiedz się czym jest feminizm, ten prawdziwy, a nie jakieś kretynki krzyczące o prawo do sikania na stojąco, dowiedz się dlaczego walczą o prawa kobiet.

Brak mi słów aby opisać jakim jesteś kretynem i ignorantem

Vy Use feik... (Wszyscy jesteście fałszywi...)

Tak się kończy zabawa w feministki! Najpierw przewraca się w dupach, potem w głowach a na koniec siada psycha i ...samobój.

A jej ostatnie słowa zanim popełniła samobójstwo brzmiały: Towariszci pażausta nie strielajtie.

Zgubna postmarksistowska ideologia niszczy od wewnątrz - dziewczyna, kobieta mogła być szczęśliwa akceptując świat i siebie, dając światu miłość, tymczasem oddała wszystko, prywatność, godność, intymność, dziewczęcość, kobiecość, piękno - został fałsz, samotność i śmierć - tak kończą się gendery, feminizmy, i inne chore utopie, które próbują zrewolucjonizować coś, co jest po prostu normalne to znaczy - mężczyzna jest mężczyzną, a kobieta kobietą i jedno bez drugiego istnieć nie może, nie ma gorsze i nie ma lepsze. A winą za śmierć można śmiało współobarczyć Sorosa, który wspierał te biedne dziewczyny w ich poczynaniach.

Szkoda, śliczne i zgrabne słowiańskie dziewczyny.Jak patrze na te hipopotamy, które chodzą po ulicach zachodnich miast, a także w Polsce to chce mi się wy.....

czyli ku.wy, wot i całyj femen, psia ich mać

gupia cipa zawsze byla co widac

FEMEN to organizacja przedstawiana jako grupa kobiet, którym przyświecają feministyczne idee. Ukraińska dziennikarka obnażyła jednak prawdę o tym ruchu i udowodniła, że biegające przed kamerami z gołymi piersiami działaczki pobierają są za to sowite wynagrodzenie.

Serwis kresy.pl opisuje relację ukraińskiej dziennikarki telewizyjnej z kanału "1+1" , której udało się przeniknąć w szeregi FEMEN i zdemaskować kulisy działania całej organizacji.

Okazuje się, że dziennikarka zamiast rozmowy kwalifikacyjnej musiała przejść specjalny test. Aby zostać działaczką FEMEN, trzeba pozwolić się sfotografować z nagimi piersiami. Zdjęcia wykonuje telefonem komórkowym jedna z zaufanych przedstawicielek organizacji. Nie potrzebne są żadne zaświadczenia ani deklaracje.

Jedna z głównych liderek FEMEN, Aleksandra Szewczenko, tłumaczy, że zrobienie nagiego zdjęcia przed przystąpieniem do organizacji jest potrzebne, żeby mieć pewność, że każda działaczka będzie w stanie rozebrać się przed kamerami. To właśnie Szewczenko wraz z siostrą Inną odpowiadają za ścięcie pokutnego krzyża w centrum Kijowa i kojarzone są z komunistycznymi oraz lewicowymi politykami ukraińskimi.

Dziennikarka po krótkiej ideologicznej indoktrynacji została wysłana na pierwszą „misję”. Działaczki FEMEN protestowały przed islamskim centrum w Paryżu. Okazuje się, że cała podróż do Francji, hotel, taksówki oraz jedzenie zostały opłacone. Wyjazd kosztował niemal 1 tys. euro za dobę za jedną działaczkę FEMEN. Specjalnie na „misję” w Paryżu zostały także zakupione skąpe stroje.

Co ciekawe za utrzymanie biura w centrum Kijowa FEMEN płaci równowartość ok 2,5 tys. dol. miesięcznie, a każda z działaczek feministycznej organizacji otrzymuje regularną pensję nie mniejszą niż tysiąc dolarów.

Audycja „Hroszi” ("Pieniądze"), na zlecenie której pracowała dziennikarka, podsumowuje - "za gołymi piersiami feministek skrywają się czyjeś pieniądze i polityczne interesy”. Coraz częściej w otoczeniu aktywistek FEMEN pojawiają się rzekomo: były właściciel media holdingu KP Media Amerykanin Jed Sunden, niemiecki milioner Helmut Geier oraz businesswoman z Niemiec Beate Schober.

Za pieniądze zrobią WSZYSTKO. Ataki na wszystko i wszystkich.

Odważne dziewczyny, które sprzeciwiają się złu.
Tylko kto ich sponsoruje?

...

Pewnie nie masz i zostają inwektywy.

Tak jej dobrze było że aż zakończyła żywot. Ja tam po niej płakał nie będę.