Szpital Wojewódzki w Opolu, Opolskie Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii oraz Opolskie Centrum Rehabilitacji w Korfantowie już w sierpniu 2021 roku ogłosiły przetarg na dostawę energii do szpitali na rok 2022.
Wobec braku rozstrzygnięcia postępowanie ponowiono. W kolejnym przetargu oferty złożyły dwie firmy, z których obecnie żadna nie zamierza podpisać ze szpitalami umowy z uwagi na - jak stwierdzono w piśmie zwycięskiego wykonawcy będącego podmiotem prywatnym - „bezprecedensowy wzrost cen energii”.
Szpitale zostały na lodzie
- Oczywistym jest, że wszystkie urządzenia ratujące życie i zdrowie pacjentów, w tym aparatura służąca wprost podtrzymywaniu życia, taka jak np. respiratory, działają na prąd. Kierowane przez nas placówki nie dysponują dodatkowymi środkami, aby w obecnej sytuacji rynkowej zapewnić sobie stałe i bezpieczne dostawy energii - tłumaczy Wojciech Machelski, prezes OCR w Korfantowie.
Wobec uchylenia się przez podmiot prywatny, który złożył korzystniejszą ofertę, od zawarcia umowy, zwrócono się do drugiego oferenta - spółki Tauron z wezwaniem do przedłużenia dokumentów.
- Spółka nie złożyła jednak tych dokumentów, milcząco uchylając się w ten sposób od podpisania umowy na dostawę energii do szpitali w województwie opolskim - wskazuje prezes Machelski.
W związku z tym dyrektorzy opolskich szpitali zaapelowali w piśmie do Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych, który jednocześnie pełni nadzór właścicielski nad spółką Tauron, o wyegzekwowanie rzetelnego działania spółki i podpisanie umowy na dostawę energii do szpitali.
Jest to sytuacja bezprecedensowa
- Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, w której nasze placówki pozostaną bez umowy i będzie groziło ich zamknięcie. Zdrowie i życie pacjentów jest przecież rzeczą nadrzędną i w tej sytuacji nie powinno być mowy o szukaniu jakiegoś dodatkowego zarobku na szpitalach, które nie są branżą przemysłową, nastawioną na zarobek i już teraz zmagają się z rekordowymi cenami energii - wyjaśnia wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura.
Podobnego zdania jest także Robert Węgrzyn, sekretarz wojewódzki Platformy Obywatelskiej, który wskazuje, że jest to sytuacja bez precedensu w skali całej kraju.
- Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wcześniej państwowy dostawca energii nie chciał podpisać umowy ze szpitalami, które w naszym regionie stanowią trzon opieki zdrowotnej dla miliona mieszkańców - podkreśla Węgrzyn.
Zaistniała sytuacja zmusiła szpitale do ogłoszenia po raz trzeci postępowania przetargowego oraz, do czasu jego rozstrzygnięcia, do korzystania z energii elektrycznej w ramach umowy rezerwowej z Tauron, której ceny są dla szpitali ekstremalnie wysokie.
Do sprawy wrócimy.
