Kibice na Legia - Chelsea: zdjęcia, oprawa, doping
- Mamy długo przed meczem zacząć absolutną Kanadę, która niezależnie od wszystkiego będzie trwała do końca - napisali Nieznani Sprawcy (grupa organizująca doping na Żylecie), apelując by wszyscy wybierający się na stadion weszli najpóźniej 30 minut przed pierwszym gwizdkiem. I trybuny faktycznie prędko się zapełniły. Piłkarzy Chelsea powitały gwizdy.
Gdy sędzia wyprowadził drużyny na murawę, wtedy nastąpiła prezentacja oprawy. Na Żylecie zaprezentowano wielką sektorówkę z lwem, którego mieczem przebił rycerz. - Nikogo się nie bój - napisali w języku rywali legioniści.
Lew pojawił się na oprawie nieprzypadkowo, bo to on jest wpisany w herb Chelsea.
Z powodu odpalonych rac, a było ich naprawdę wiele, stadion został zadymiony. Legia na pewno dostanie potężną karę od UEFY. Jej ultrasi działają bowiem w recydywie jeśli chodzi o wykorzystanie zakazanych materiałów pirotechnicznych.
Na hitowym meczu pojawiło się nieco ponad 700 kibiców Chelsea. Zajęli miejsca na piętrze sektora gości. Więcej biletów im nie przyznano. To reakcja odwetowa na wyraźnie pomniejszoną pulę dla fanów Legii na rewanżowy mecz na Stamford Bridge.
Mecz śledziło dokładnie 29 055 widzów.
Druga oprawa na meczu Legia - Chelsea. Odliczano: Dziesięć, ...