Organizatorzy przygotowali dla chętnych 6 tysięcy papierowych koron, o około 500 więcej niż rok temu.
- Te korony są po to, by w tym szczególnym dniu Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli, każdy z nas mógł się trochę poczuć królem, niezależnie od tego, kim jest, ile ma lat i co w życiu robi. Jednocześnie warto pamiętać, że uczestniczymy w orszaku przede wszystkim po to, by jak Trzej Królowie oddać hołd najważniejszemu Królowi, czyli Panu Jezusowi - mówił przed marszem ks. prof. Jerzy Kostorz z Kurii Diecezjalnej w Opolu.
ORSZAKI TRZECH KRÓLI W REGIONIE
Ulicami stolicy województwa orszak przeszedł o raz ósmy. Od godziny 14.30 na rynku śpiewano kolędy, potem wyruszono w trasę, która przebiegała obok kościoła Franciszkanów, przez pl. Wolności, ul. Ozimską, na plac Jana Pawła II.
Idziemy w orszaku po raz piąty. To takie radosne wydarzenie, pięknie zamykające czas Świąt Bożego Narodzenia. Jeszcze przed rokiem było nas troje - ja, żona i trzyletni Mikołaj, a teraz dołączyła nasza maleńka córeczka, Julia - mówi Bartosz Grzywaczewski z Opola.
- Orszak Trzech Króli to nie tylko zwyczaj, to nie tylko manifestacja religijnej radości z Objawienia Pańskiego, ale też piękna uroczystość rodzinna, w której biorą udział wszystkie pokolenia. Dobrze jest razem pośpiewać kolędy - dodaje pani Barbara z Ozimka.
Na placu Jana Pawła II w centrum Opola - zgodnie z tradycją - królowie złożyli Dzieciątku i Świętej Rodzinie dary - złoto, kadzidło i mirrę.
Dzisiaj w Święto Trzech Króli pamiętajmy, aby na co dzień być dobrym chrześcijaninem - który nie omija świątyni, chętnie korzysta z sakramentów, słowem Bożym żyje i jest na każdego człowieka otwarty. Prośmy też o cud dla naszej ojczyzny. Byśmy żyli w większej zgodzie i by więcej w nas było Bożego ducha - powiedział do przybyłych na plac Jana Pawła II uczestników orszaku, bp Andrzej Czaja.