Oszust podszył się pod pana Mariusza i założył konto w banku, a następnie wykorzystał je do zaciągnięcia ośmiu pożyczek w wysokości 5 tys. zł. Stało się to blisko dwa lata temu, ale mężczyzna dowiedział się o tym dopiero w marcu.
- Komornik z Bełchatowa zablokował na moim koncie niemal 1,4 tys. zł - mówi łodzianin. - Okazało się, że chodzi o niespłaconą chwilówkę w wysokości 600 zł. Gdy sprawdziłem historię konta, zobaczyłem, że chwilówek było osiem, a ich łączna kwota to niemal 5 tys. zł. Niespełna 5 tys. zł to wartość samych pożyczek. Gdy do tego doliczy się odsetki i inne koszty, to kwota do spłaty znacznie urośnie.
Pan Mariusz zgłosił sprawę policji. Ma żal do banku, że umożliwił założenie konta przy użyciu skanu dowodu osobistego. Przedstawiciel banku twierdzi, że proces weryfikacji danych klienta przebiegł prawidłowo.
Pan Mariusz nie jest wyjątkiem. Coraz częściej dochodzi do wyłudzania chwilówek przy użyciu konta założonego z użyciem danych innej osoby. Pokrzywdzonym najczęściej udaje się udowodnić, że to nie oni za tym stoją, natomiast wyjaśnienie sprawy może zająć przynajmniej kilkanaście miesięcy, a nawet kilka lat.
Zobacz: Chwilówki mogą trwale uzależnić od podmiotu pożyczającego
