
Wielką tragedią, jaka w ubiegły piątek wstrząsnęła Wrocławiem, żyje do dziś cała Polska. Asp. szt. Ireneusz Michalak i asp. szt. Daniel Łuczyński zostali zaatakowani, kiedy konwojowali Maksymiliana F., poszukiwanego listem gończym za oszustwo. Będąc już w policyjnym radiowozie 44-latek sięgnął po broń (jak to było możliwe ustala śledztwo) i postrzelił obu funkcjonariuszy w głowę. Nieprzytomnych znalazł ich przypadkowy przechodzień. Policjanci w stanie krytycznym trafili do szpitala. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się ich uratować. Zmarli w poniedziałek popołudniu.
Według wstępnej opinii biegłych po zakończonej w środę sekcji zwłok mundurowych, przyczyną ich śmierci były obrażenia doznane w wyniku postrzału.
Rodziny zdecydowały o oddaniu organów zmarłych policjantów do transplantacji
Okazuje się, że rodziny zamordowanych policjantów podjęły poruszającą decyzję. Jak bowiem wynika z ustaleń "Faktu", ich narządy zostały oddane do transplantacji. To niejednej osobie może uratować życie.
– Jest tylko jedno ukojenie bólu, cieszę się, że Daniel będzie żył dalej w innych osobach. I że te osoby dostały szansę na dalsze życie od niego. To też daje nieznaczne ukojenie bólu. I tylko potwierdza, jak pięknym był człowiekiem. Dalej pomaga innym – powiedziała dziennikowi Bożena Szymańska, policjantka i przyjaciółka Daniela Łuczyńskiego.
Apel o pomoc dla rodzin policjantów
Kobieta zaapelowała też, aby w tych trudnych chwilach pamiętać o rodzinach zmarłych funkcjonariuszy. Przypomniała o uruchomionej w tym celu zbiórce na portalu zrzutka.pl. Jej organizatorem jest Krajowa Sekcja Funkcjonariuszy i Pracowników Policji NSZZ "Solidarność".
Asp. szt. Daniel Łuczyński pozostawił w żałobie żonę i osierocił dwie nastoletnie córki. Drugi z policjantów asp. szt. Ireneusz Michalak samodzielnie wychowywał 11-letnie dziecko. Drugie z jego dzieci jest już dorosłe.
Fakt.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś