- Niestety, często zdarza się, że kierowcy są bardzo wulgarni w stosunku do inkasentów i wyładowują na nich swoje frustracje. Jednym z delikatniejszych sformułowań jest "otwieraj szlaban szmato".
Kierowcy też plują w inkasentów, zamykają szyby w samochodach i nie chcą rozmawiać, trąbiąc przy tym i żądając otwarcia szlabanu. Częste są także przypadki rzucania pieniędzmi w pracowników. Drobne nierzadko rozsypują się zarówno w budce, jak i na zewnątrz, a inkasent, aby rozliczyć transakcję i móc otworzyć szlaban, musi te drobne najpierw pozbierać i przeliczyć. Szlaban otwiera się automatycznie po zakończeniu transakcji - wyjaśnia Anna Kordecka z firmy Gdańsk Transport Company, koncesjonariusza A1 .
Kierowcy skarżą się na nieudolność inkasentów, twierdzą, że dana osoba nie nadaje się do pracy na takim stanowisku, grożą, że poskarżą się telewizji, ministrowi, gazecie. Przedstawiciele koncesjonariusza przyznają, że do takich zdarzeń najczęściej dochodzi, gdy przed bramkami wyjazdowymi w Rusocinie koło Pruszcza Gd. tworzy się kolejka aut.
- Mogę jednak zapewnić, że przy dużym natężeniu ruchu, a także w godzinach szczytu w Rusocinie otwarte są wszystkie bramki wyjazdowe (8), a na daną zmianę pracuje 9 inkasentów. Umożliwia to stałe otwarcie bramek bez konieczności zamykania którejkolwiek z nich, w przypadku, gdy inkasent chce skorzystać z toalety bądź udać się na przerwę. Średnio w ciągu godziny przy szczytowym natężeniu pracownik obsługuje około 160 pojazdów - dodaje Anna Kordecka.
W GTC podkreśla, że robi wszystko, aby jak najszybciej pobierać opłaty, ale nagminne jest nieprzygotowanie kierowców do jej uiszczenia. - Mimo, że kierowca stoi na przykład w 20-minutowym zatorze, podjeżdżając do okienka nie jest przygotowany, bo zgubił bilet, gdyż dał go dziecku do zabawy. Mieliśmy także przypadek pożarcia biletu przez psa. Częste są przypadki, gdy kierowca nie ma przy sobie portfela, bo zostawił go w bagażniku wraz z innymi bagażami i aby uregulować płatność musi wysiąść z auta i znaleźć pieniądze - wylicza Kordecka.
Zdarza się także, że kierowcy nie przemieszczają się płynnie. Niektórzy nie zauważają opuszczających bramki aut i z opóźnieniem podjeżdżają pod okienko.