Spis treści
- Dlaczego Otylia nie podpisała listu Renaty Mauer — Różańskiej?
- Otylia czeka na oficjalny raport z igrzysk
- Otylia Jędrzejczak zostanie nowym prezesem PKOI?
- Polskie szkolenie sportowców, musi być jak holenderskie. Zwłaszcza w pływaniu
- 94 proc. dzieci w Polsce nie uprawia sportu. Wszystko zaczyna się w szkole i na podwórku
W pierwszej kolejności Otylia Jędrzejczak odniosła się do publicznej „afery” na linii minister sportu Sławomir Nitras — Polski Komitet Olimpijski. Trzykrotna medalistka olimpijska jest zresztą wiceprezesem PKOI. Jędrzejczak nie skomentowała tej sprawy, ale powiedziała, to, co zostało opublikowane podczas spotkania prezydium PKOI 19 sierpnia. Wówczas, PKOI poinformował:
Na posiedzeniu prezydium zarządu PKOl 19 sierpnia ustaliliśmy, co zostało zatwierdzone przez prezesa Radosława Piesiewicza, że PKOl nie ma nic do ukrycia, a odpowiednie dokumenty i odpowiedzi na wszystkie pytania, które padają w przestrzeni publicznej, zostaną udostępnione w odpowiednim terminie.
Dlaczego Otylia nie podpisała listu Renaty Mauer — Różańskiej?
Podczas tego prezydium obecna była też złota medalistka w strzelectwie sportowym Renata Mauer — Różańska, która jest członkiem zarządu PKOI, a podczas igrzysk komentowała zawody w swojej dyscyplinie dla TVP Sport. Renata Mauer — Różańska wówczas nie ujawniła treści listu, a tylko zapowiedziała, że dokument, będący formą odpowiedzi PKOl na powstałą sytuację po igrzyskach, jest już przygotowany. Okazuje się, że list odbiegał od tego, co ustaliło prezydium. Stąd brakuje tam podpisu Otylii Jędrzejczak.
Ten list miał nam zostać przedłożony do naszej akceptacji, ale jego treść odbiega od tego, co zostało wypracowane podczas prezydium. Dlatego go nie podpisałam. Uważam, że każdy o tym wie, że PKOl nie jest odpowiedzialny za przygotowania polskich olimpijczyków do igrzysk. Podobnie PKOl nie odpowiada za to, że mamy osiem, dziesięć, piętnaście, szesnaście czy czterdzieści medali. Uważam, że w ogóle nie było potrzeby pisania żadnego oświadczenia — powiedziała Otylia.
Otylia czeka na oficjalny raport z igrzysk
W kwestii raportu po igrzyskach to Otylia Jędrzejczak, nie może się doczekać jego publikacji. Zgodnie z przepisami, to każdy związek zrzeszony w PKOI, ma obowiązek złożyć dokument „oceny startu".
PKOl to duża instytucja, posiadająca w swoich strukturach wielu członków i każdy ma prawo do własnych opinii. Ciężko dziś mi określić, czy pojawia się rozłam, ponieważ aktualnie skupiam się na swoich obowiązkach w Polskim Związku Pływackim.
Otylia Jędrzejczak zostanie nowym prezesem PKOI?
Następnie, zapytano mistrzynię, czy nie zechciałaby zostać prezesem PKOI. Otylia odpowiedziała, że:
Obecnie jestem prezesem PZP i członkiem zarządu Europejskiej i Światowej Federacji Pływackiej. Kocham moją dyscyplinę i chciałabym ją rozwijać i wspomagać wypracowanie sukcesów polskich zawodników na poziomie, na którym byłam jako pływaczka. To byłaby dla mnie swojego rodzaju kropka, jednakże jestem świadoma, iż wielkie sukcesy odnosi się po kilku, a nawet kilkunastu latach systematycznej pracy. Igrzyska olimpijskie były i będą dla mnie jako zawodniczki najważniejszym wydarzeniem w karierze każdego miłośnika dyscyplin olimpijskich. Gdy pojawiają się takie pytania, to wierzę, iż doceniane są nie tylko moje osiągnięcia sportowe, ale także ścieżka pozasportowa i zdobywany przeze mnie warsztat pozasportowego doświadczenia-odpowiedziała.
Polskie szkolenie sportowców, musi być jak holenderskie. Zwłaszcza w pływaniu
Wiadomo, że obecna kadencja zarządu PKOI, kończy się w 2027 roku. Podczas igrzysk olimpijskich, reprezentacja Polski, zdobyła 10 medali: 1 złoty, 4 srebrne oraz 5 brązowych, zajmując najniższe w historii 42. miejsce w klasyfikacji medalowej. Otylia Jędrzejczak zwróciła na fakt, że kiedy ona zdobywała swoje medale w Atenach, to Biało-Czerwoni, także przywieźli 10 medali. Podobnie było w Pekinie 2008, Londynie 2012 czy Rio de Janeiro 2016. Lepiej było w Tokio w 2021. Tam Polacy zdobyli o cztery medale więcej i byli w drugiej dziesiątce klasyfikacji medalowej. Następnie opowiedziała o swojej dyscyplinie, czyli pływaniu.
Z danych przytoczonych przez ministerstwo sportu, wynika, że Polska na sport wyczynowy w roku 2023 wydała 166 mln euro, a Holandia mająca o połowę mniej liczną populację, w tym samym czasie 58 mln euro. Sportowcy z Niderlandów w Paryżu wywalczyli 34 medale. W Holandii w każdym mieście, a nawet na każdym osiedlu jest pływalnia. Każdy Holender umie pływać. Tam jest obowiązek nauki pływania. Z tego wyrastają zawodnicy w innych dyscyplinach, gdyż, pamiętajmy, pływanie i gimnastyka są sportami najbardziej wszechstronnymi. U nas takiego systemu nie ma — powiedziała.
94 proc. dzieci w Polsce nie uprawia sportu. Wszystko zaczyna się w szkole i na podwórku
Potem jednak powiedziała, że aż 94 procent polskich dzieci, nie jest aktywna sportowo, a to przekłada się na liczbę medali na kolejnych imprezach mistrzowskich. Otylia uważa, że problemy polskiego sportu, zaczynają się już w szkołach podstawowych, bo brakuje nauczycieli od wychowania fizycznego.
Nie zaszczepiamy miłości do sportu w tej grupie wiekowej. 94 procent dzieci nie jest aktywnych sportowo. Najwidoczniej w tym systemie szkolenia stać nas tylko na 10 medali olimpijskich — mówiła dalej.
Na koniec jednak Otylia Jędrzejczak była dość optymistyczna, bo sport według niej to najlepsza dziedzina życia. Zdaniem znakomitej pływaczki, sport uczy, jak przegrywać oraz jak wygrywać i pokonywać przeszkody. Warto upowszechniać sport.
Nie chciałabym, abyśmy niebawem wybierali wybitnych sportowców z grupy 2 albo 4 procent aktywnych dzieci i młodzieży. Te wskaźniki powinny być podobne do tych z Holandii — zakończyła Otylia Jędrzejczak.
(PAP)